Marta Lempart to prawdziwa ikona kobiet walczących o liberalizację prawa aborcyjnego. Dlaczego kwestia przerywania ciąży jest dla liderki Strajku Kobiet tak ważna? Być może klucz do zrozumienia zaangażowania Marty Lempart w sprawy związane z aborcją tkwi we wstrząsającej historii, która wydarzyła się przed laty. Aktywistka opowiedziała ją "Gazecie Wyborczej". - Bliska mi osoba przeszła przez ciążę, w której odmówiono jej badań prenatalnych. Nie w Polsce, ale w Irlandii, kraju, który wówczas też nienawidził kobiet z powodów religijnych - zdradziła liderka Strajku Kobiet. - Historia tej osoby skończyła się dramatem. Nikt nie powinien przez to przechodzić. A właśnie to chciano zafundować potencjalnie wszystkim kobietom w Polsce, w tym jej, pod groźbą więzienia - dodała Marta Lempart, nawiązując do wydarzeń sprzed ponad czterech lat, kiedy to zorganizowano "Czarny Poniedziałek".
ZOBACZ TAKŻE: Żart Tuska wywołał potworny skandal! Ludzie wpadli w dziki szał. Wulgaryzmom nie było końca
To właśnie wtedy zaczęła się wielka kariera Marty Lempart. Choć wcześniej angażowała się ona w działalność Komitetu Obrony Demokracji, to prawdziwą popularność przyniósł jej "Czarny Poniedziałek". Liderka Strajku Kobiet wspominała, że była wówczas "bardzo zestresowana". - Dziwne, bo nie miałam i nie mam większego problemu z wystąpieniami publicznymi. Współorganizowałam wtedy demonstracje KOD i występowałam na nich - mówiła "Gazecie Wyborczej". - Ale to była sprawa osobista. Dużo bardziej niż to, co niosło mnie wcześniej - tłumaczyła Marta Lempart.