"Super Express": - W sobotnim wydaniu "Faktów po Faktach" Katarzyna Kolenda-Zaleska w rozmowie z Krzysztofem Rutkowskim wyszła ze swojej dziennikarskiej roli?
Mariusz Ziomecki: - Rzeczywiście, mamy tu spory problem. Kiedy sytuacja robi się bardzo emocjonalna, wielu kolegów nagle, bez jakichś wyraźnych powodów odstępuje od standardów zawodowych. Dziennikarz, prowadząc rozmowę z zaproszonym do programu gościem, ma za zadanie uzyskać od niego informacje, a nie miażdżyć zaproszoną do studia osobę i okazywać jej swoją moralną wyższość. Świadczy to zresztą również o braku ciekawości, która powinna cechować dziennikarza.
- Co pan przez to rozumie?
- Kiedy siedząc na tak wysokim moralnym, acz pokracznym koniu, atakuje się swojego rozmówcę, trzeba wiedzieć, że nic już się od niego nie dowie. On się zamknie i będzie jedynie kontrował.
Rozmowa zamienia się więc w pyskówkę?
- Dokładnie. Dlatego każdy z nas, dziennikarzy, powinien pamiętać, że naszym zadaniem nie jest wyrażanie publicznych emocji, ale dostarczanie informacji. Również przedstawianie punktu widzenia osoby, która budzi kontrowersje.
- Katarzyna Kolenda-Zaleska dała się ponieść emocjom?
- Zdecydowanie, choć trochę się dziwię, bo bardzo cenię jej umiejętności i doświadczenie dziennikarskie. Tym razem również spodziewałem się, że to te cechy wezmą górę i wyciągnie z Rutkowskiego jak najwięcej.
- Jednak zatraciła się trochę w tej rozmowie?
- Dziennikarz jest tylko człowiekiem. Kiedy rozmawia z kimś obrzydliwym, czasami traci panowanie nad sobą i nie da się tego ukryć. Niemniej sytuacja z Krzysztofem Rutkowskim nie jest jednoznaczna i cały świat z definicji patrzy na niego krytycznie. Tu był kolejny błąd dziennikarza, bo wydawało mu się, że przemawia w imieniu większości, a wcale tak nie było. Nie zapędzajmy się jednak i nie zbierajmy chrustu na stos, bo wpadki zdarzają się każdemu.
- Oczywiście, dlatego warto przypominać, czego dziennikarz powinien się wystrzegać.
- Więc pamiętajmy, że mądrość i doświadczenie podpowiadają, że właśnie w takich emocjonalnych sytuacjach swoje emocje i opinie trzeba zachować dla siebie.
Mariusz Ziomecki
Pisarz, dziennikarz. Były redaktor naczelny "Super Expressu"