Marek Król: Wesoły cukiernik

2013-02-11 8:17

Nie ciesz się chłopie, kiedy siano w kopie, pomyślałem, zobaczywszy Tuska przy torcie z euro. Jakoś nikt z przywódców UE nie chciał się sfotografować z naszym krojącym premierem. Nawet cwaniak Kalemba częstowany przez Tuska-cukiernika odebrał swój kawałek tortu poza kadrem. Tymczasem nasze tuskoidalne media masturbowały się radośnie miliardami z UE. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko kółka w nosie premiera i tamtamu przy jego opasce biodrowej.

Czy my jesteśmy już jakimś bantustanem, w którym tubylcza ludność karmiona jest wymuszoną radością? Dotychczas dotacje UE nie przyczyniły się do rozwoju Polski, a wręcz przeciwnie. Świadczy o tym dramatycznie wysokie i gwałtownie rosnące bezrobocie. W czasie jednego ze szczytów brukselskich Cameron powiedział Tuskowi prosto w oczy: ja w Wielkiej Brytanii załatwiłem więcej miejsc pracy dla Polaków, niż ty w Polsce. Na zielonej wyspie Fiat zwalnia pracowników i redukuje produkcję. W tym samym czasie na Węgrzech uruchamiana jest nowa fabryka mercedesów klasy C! W kraju rządzonym przez zamordystę i eurosceptyka Orbana. A Tuska wszyscy w UE kochają, tylko nie wiadomo, w jakiej pozycji.

Kiedy po wojnie uruchamiano w zniszczonej Europie plan Marshalla, USA przekazało ponad 107 mld dolarów (wg dzisiejszej wartości). Sowiety i ich kolonie, jak Polska, odrzuciły ten plan. W 1951 r. zachodnia Europa, m.in. dzięki pomocy USA, osiągnęła poziom produkcji z 1938 r. U nas panowały bieda i głód. Budowano Nową Hutę, by rozwijać przemysł zbrojeniowy. Wkrótce na Żeraniu rozpoczęto produkcję samochodów warszawa na licencji sowieckiej pobiedy, która była naprawdę chevroletem. Otóż Roosvelt, kiedy Sowiety przystąpiły do koalicji antyhitlerowskiej, udzielił Stalinowi ogromnej pomocy finansowej i technologicznej. Setki amerykańskich inżynierów uczyło Rosjan budować łodzie podwodne, silniki lotnicze itp. Mimo tak ogromnego zastrzyku technologii USA i milionów dolarów totalitarny system nie był w stanie rozwinąć tej produkcji. Anachroniczne warszawy produkowano w PRL do końca lat 60. Na tej konstrukcji nasi konstruktorzy stworzyli bagażowego żuka i dostawczą nysę. Ta z kolei w barwach Milicji Obywatelskiej, nazywana potocznie suką, służyła PRL do końca.

W barwach Platformy Obywatelskiej gospodarka nie jest w stanie nawet żuka wyprodukować. Okazuje się, że nie ma takich pieniędzy, których zdegenerowany system gospodarczy nie byłby w stanie zmarnować. Pokazuje to najnowsza historia Europy, a Polska jest tego smutnym potwierdzeniem. Rozsypujące się nowe autostrady, bizantyjskie stadiony, dziesiątki aquaparków z flagą UE to pomnik postsowieckiej gospodarki. Nie powstał ani jeden nowy polski produkt, bo w naszym bantustanie nieliczni, sprawni politycznie przechwycili pieniądze i zainwestowali je tak jak Ruscy na Zachodzie. Zmniejszono unijną kasę dla rolników, bo to nie jest elektorat Platformy. A środki, które uzyskał Tusk, pozwolą umocnić i rozwinąć system klientystyczny, by przetargi wygrywały najlepsze firmy dla partii i rządu. Tusk, wesoły cukiernik z Brukseli, rozdysponuje kolejny tort, a atmosferę radości zapewni Telewizyjne Ministerstwo Prawdy.