Miałem gorzką satysfakcję, kiedy na łamach "SE" w ubiegłym tygodniu Leszek Balcerowicz stwierdził, że "zielona wyspa to lipa". W białoruskiej telewizji, jak nazywają TVP Mazurek i Zalewski, takiej wypowiedzi Balcerowicza nie znajdziemy. Teleidioci lewitują podczepieni pod rządowy balon propagandy sukcesu. Dla nich najważniejszym teraz problemem są związki partnerskie i prawa homoseksualistów. "To temat zastępczy" - stwierdził w sobotniej "Rzeczpospolitej" poseł PO A. Mężydło. Cieszę się, że w Platformie są ludzie, którzy potrafią jeszcze dostrzec łżeproblemy wytwarzane przez ich rząd i media. W PRL przekonywano nas, że najwyższą formą rozwoju ludzkości jest komunizm. Obecna władza i jej media lansują opinię, że homoseksualizm jest największym osiągnięciem ludzkości, jak zauważył niedawno Stanisław Janecki. Obie te najwyższe formy rozwoju ludzkości mają jeden wspólny gen i jest to na szczęście gen letalny. Społeczeństwo, w którym pojawia się taki gen, zaczyna po prostu obumierać.
Nie można oczywiście od użytecznych teleidiotów wymagać zrozumienia tych podstawowych praw cywilizacji. Gdyby je zrozumieli, ucierpiałby na tym ich teleidiotyzm, tak przydatny w systemie białoruskiej telewizji.
Teraz niemającym za co wykupić leków emerytom i zadłużonym we frankach szwajcarskich lemingom proponuje się debatę na temat wprowadzenia euro w Polsce. To tak, jakby ciężko choremu i osłabionemu pacjentowi zaproponować wycieczkę do Disneylandu na jego koszt. Niestety, debata trwa, a my nie wiemy, o której godzinie w trzeci wtorek 2025 roku wprowadzone zostanie euro w Polsce. Cała nadzieja w pośle Mężydle, który w końcu nazwie ten łżeproblem ekonomiczny.
Największym osiągnięciem lewitującej lewizny jest Europa Plus Kwaśniewskiego, Siwca, Kalisza i Palikota. Otóż ta znana wytwórnia gazów rozweselających zaproponowała Millerowi przejęcie jego SLD-owskiej gazowni. To oczywiście kolejny temat zastępczy, bo większości nie obchodzą strukturalne problemy tzw. lewicy. Teleidioci zachęcający Kwaśniewskiego, wybitnego specjalistę od nieudanych projektów politycznych to zwykli sadyści. Nie po to Kwaśniewski był prezydentem, by teraz jeździć po kraju, propagując Europę Plus. Prezydentura była dla niego tylko środkiem, trampoliną do tego, co robi dzisiaj - zarabiania na kapitalizmie politycznym. Gdyby Kwaśniewski miał serce po lewej stronie, toby dzisiaj doradzał Castro na Kubie. No tak, ale Fidel nie ma ani ropy, ani gazu, jak krwawy dyktator Kazachstanu
N. Nazarbajew.
Lewitujące rządowe media nie potrafią nawet dostrzec lewitującej lewizny.