Po pierwsze, premier to dla mnie jest. I jak się coś dla nas tak trudnego, haniebnego dzieje, to chcę znać jego opinię. Bo wprawdzie głosami moich kolegów wybrany, a że demokracja jest, to go uznaję. Ale z tego wynika, że ma wobec mnie obowiązki. A poza tym lepiej, żeby Tusk Donald mi sprawy tłumaczył niż prezydent Komorowski Bronisław, bo premier gaf nie strzela.
Po drugie, ja rozumiem, że Rosjanie zmieniając tablicę, chcieli się przed swoim prezydentem popisać. Ale nie rozumiem, dlaczego profesor Kik - z całym szacunkiem - tego nie rozumie.