Choć przez to zaczęli nas Kondominium nazywać, zamiast Polska. I nawet to, że sobie z PZPN, czyli Kręcinami i Latami dać rady nie potrafi. To wszystko premierowi Tuskowi Donaldowi wybaczyłem. Bo myślałem, że dobrze dla mnie chce, choć drożej - tłumaczył się ze swojej wyrozumiałości dla koalicji rządowej szwagier.
Ale... Ale stała się rzecz, której wybaczyć nie mogę. Bo dopuścił nasz premier z Kaszub do rzeczy gorszej niż grzech pierworodny. Flaki, nasza narodowa potrawa, podrożały o 100 procent. Najcudowniejsze danie stacji benzynowych, barów przydrożnych i tych restauracji, którym leży na sercu dobre samopoczucie Polaka. PODROŻAŁO! Tylko zabranie orzełka z koszulek piłkarskiej reprezentacji Polski było grzechem większym...