Zadbaj o swoje zdrowie. Bo przecież ono jest najwyższym dobrem kierowanego przez Ciebie Ruchu! Palikot w dobrej formie to nie tylko nadzieja na jaja (nieświąteczne) w Sejmie i okolicach. To przecież jakże ważny powód do zwierania szeregów innych partii, zagrożonych nigdy niezaspokojonym apetytem filozofa z Biłgoraja na transfery nowych członków do jego Ruchu.
Natomiast Palikot złożony chorobą filipińską (piszemy o tym na str. 8), zmuszony do publicznej walki z wirusem roznoszonym niegdyś przez byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, to strata niepowetowana. Życzymy więc posłowi, żeby takiego jak on skandalisty nie zniszczył jeden wirusowy skandalik... Ot, chichot historii!