A to był dopiero początek. Bo Kaczyński będzie teraz jeździł po kraju wzmacniać osłabione struktury. A Ziobro wykona to, co zrobił wczoraj. Ruszy śladami prezesa i ubierając się w "jego buty", będzie przekonywał, że w bezpośrednim zestawieniu jest lepszy - młodszy, lepiej ubrany, ot, przystojny taki. Wymarzony zięć matek Polek. A że to ze szkodą dla prawicy będzie. Nieważne. O władzę tu chodzi, nie o prawicę...
(: Malkontent
2011-11-24
3:00
No i zaczęła się wojna. O władzę? Tak, ale nie w Polsce. Tylko o rząd pisowskich dusz. Linia frontu wczoraj przebiegała przez Nowy Sącz. Tam właśnie zderzyli się główni konkurenci - twardy Kaczyński Jarosław i wielki uzurpator Ziobro Zbigniew. Ponieważ są bezsilni w walce z premierem Tuskiem, który zrobi z Polską, co będzie chciał, resztki energii i umiejętności PiS i Solidarna Polska zużyje na bratobójczą, wykrwawiającą i ośmieszającą prawicę wojnę. Mówiąc językiem wielkiego elektryka, "nie otake Polske chodzi" - komentował szwagier wczorajsze walki o Nowy Sącz.