Ja szanuję to, że PiS - jedyna nasza opozycja - dba o stale gorącą atmosferę wokół wszystkiego, co wiąże się z tragedią smoleńską. Bo póki ten nasz dramat narodowy nie zostanie wyjaśniony, trzeba wywierać presję na rząd i wszystkich, którzy plotą androny w stylu: mam już dość tej żałoby. Bo rzecz nie w żałobie, a w prawdzie, której nie znamy.
Ale nie rozumiem głupiej opozycji, której uosobieniem jest np. niejaki Kosma Złotowski, pełnomocnik bydgoskiego PiS. Mąż ten uczony zasugerował, że to właściwie rząd sprowokował burdy podczas meczu Lech - Legia. By mieć pretekst do późniejszych ostrych działań wobec kiboli. Tego nasz rząd marny sam by nie wymyślił. Panie Kosma - do rozumu (wróć)!