- To nie Arłukowicz jest winien... (zadymie, ale lekarze) - twierdził z butą jeszcze niedawno najjaśniejszy Tusk Donald. Jednym słowem winnych totalnego zlekceważenia pacjenta nie ma! Jest rządowe marzenie o końcu zadymy, bo groźne dla lekarzy zapisy zostaną z ustawy usunięte. I jest strach, że zacznie się od nowa, bo teraz jeszcze bardziej czują się zagrożeni aptekarze.
Ale jest też brutalne wyjaśnienie Schetyny do całej sprawy: - "Popełniono grzech kampanii wyborczej, w którą się wszyscy zaangażowali" - tłumaczył były marszałek Sejmu. I stąd błędy, bo właśnie dlatego negocjacje z zainteresowanymi środowiskami na temat ustawy zaczęły się za późno... No. Winne wybory. A skoro tak wybrałeś pacjencie, to teraz nie marudź.