(: Malkontent

2012-02-18 3:00

Prezydent Niemiec Wulff podał się do dymisji. Odstrzelił go tabloid, oskarżając o niezgodne z prawem przyjmowanie korzyści finansowych. Chodziło o drobiazgi - jak niskooprocentowana pożyczka od jakiegoś biznesmena i przyjęcie gościny u innego. Za gazetą poszła prokuratura, żądając uchylenia immunitetu prezydenta, by sprawę wyjaśnić. I wtedy Wulff uznał, że w takiej sytuacji nie może reprezentować Niemiec. Brawo - wołał szwagier.

A nasz rzecznik rządu Graś, usta premiera Tuska, mając podobnej miary zarzuty co prezydent Niemiec, odejść nie chce. A używał mieszkania - wprawdzie nie za darmo, ale za dozorcostwo - niemieckiego biznesmena, czego nie wykazywał w przychodach.

I prawdopodobnie łamał ustawę antykorupcyjną, zasiadając we władzach prywatnej spółki, gdy był już ministrem rzecznikiem w rządzie. I podpisywał wtedy dokumenty tej spółki, czego się zaparł, ale biegli udowodnili, że kręci, co ujawnił "Super Express".

Grasiu! Bierz przykład z Niemca! Kończ waść, wstydu oszczędź!