(: Malkontent

2011-06-13 4:01

No i co? Miał być benefis Platformy. Transfery z wysokiej sfery. A był pokaz zdrady koleżeńskiej - Kluzik-Rostkowska, walka o powrót z niebytu - Rosati, spóźniona prośba o miłość wzajemną - Borusewicz i rzut na ministerialny stołek - Arłukowicz.

Słowem handel, panie dzieju, o przyszłe stanowiska. Kto wygrał? Prezes Jarosław Kaczyński! Bo wprowadził na salony polityczne prawdziwą świeżość i piękno, czyli Sylwię Ługowską (patrz str. 4) - śmiał się szwagier.

Kto by podejrzewał, że wielbiciel kota Alika i starokawalerstwa potrafi uwieść swoją osobowością młodą adeptkę polityki z Łodzi. Ale w tym właśnie siła ponuraka z Żoliborza. Jednym słowem, Donald patrz i się ucz. I jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości co do sensu parytetów w polityce, to przykłady Marty Szulawiak robiącej karierę w SLD czy wdzięcznej pani Sylwii u boku prezesa PiS ścierają wątpliwości w proch. Ale że prezes kreuje piękno w tak modelowej postaci... no, no.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki