Nie chodzi jednak o opublikowanie na Facebooku dwa lata temu ponad 3000 zdjęć akt. Stonoga nie zgłosił się do więzienia, by odbyć karę, na jaką został skazany w 2015 r. Biznesmen dostał wtedy rok bezwzględnego więzienia za oszustwo. Wziął do sprzedaży w swoim komisie samochód o wartości ponad 50 tys. zł, po czym jego właściciel nie zobaczył ani pieniędzy, ani wozu. Sąd nie zgodził się na odłożenie kary, ale Stonoga nie pojawił się w więzieniu. - Skazany nie stawił się do odbycia kary, wydano zarządzenie doprowadzenia go przez policję. Policja nie zastała skazanego w miejscu zamieszkania i uzyskała informacje, że ukrywa się przed odbyciem kary, więc sąd wystawił za nim list gończy - mówi nam sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak z Sądu Okręgowego w Warszawie.
"Więzienie po moim trupie. (.) Nikomu nic nie zrobiłem, a mimo to całe moje dorosłe życie to jedna wielka bieganina po sądach" - broni się na Facebooku Stonoga. Gdzie teraz przebywa? Jego żona powiedziała policji, że prawdopodobnie w Monte Carlo.
Zobacz także: Zdaniem naczelnego. Sławomir Jastrzębowski: Nie zapłaczę po Wyszyńskiej