Jak mówił Liroy, przez długie lata był palaczem marihuany, dlatego bez problemu wyczuwa, gdy ktoś pali. Jak zdradził: - W Sejmie kilka razy czułem zapach trawy i w Domu Poselskim też. Zresztą, gdyby oni tu tylko palili (...) Piją, alkohol jest przecież na każdym kroku.
Jak przyznał, za wcześnie uwierzył po rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim, że poprze on projekt o legalizacji medycznej marihuany. Przyznał, że gdy w ostatnim czasie podszedł w Sejmie do prezesa PiS, chcąc prosić o wstawiennictwo w Ministerstwie Zdrowia: - Usłyszałem, że nic w tej sprawie prezes nie zrobi, że zasięgnął języka i wie, że niewiele osób w Polsce potrzebuje się leczyć marihuaną. A ci, którzy potrzebują, mogą sobie ściągnąć medyczną marihuanę z Zachodu, bo przecież procedury działają. Dodał, że to narkotyk a on narkotyków nie będzie wspierać.
Jak wyjaśniał zablokowanie projektu ustawy: - Większość polityków myli swój punkt widzenia z faktami. Nie dziwi mnie to, bo marihuanofocia w społeczeństwie jest bardzo duża. Poza tym jak się jest zdrowym, nie potrzebuje się medycznej marihuany do ratowania życia, to przyjmuje się, że nikt jej nie potrzebuje. Ponadto krótko ocenił ministra zdrowia, Konstantego Radziwiłła: - Nie interesuje mnie on. Niech się ośmiesza dalej, niech się dyskredytuje. Ludzie pokażą, co o nim sądzą.
Na wywiad zareagowała internautka pisząc:
. @Liroy błagam,legalizuj szybko med marihuanę.Koleżanka ze stwardnieniem rozsianym usiadła na wózku:(wychowuje sama 7lsyna.Taki nasz rząd
— Jolanta Solarz (@SolarzJoli) 9 grudnia 2016
Zobacz także: Szef CBA zdradzał tajemnice służbowe?! Sprawdza to prokuratura