W sobotę w Sejmie odbyło się spotkanie posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego i przewodniczącego ruchu społeczno-politycznego Agrounia, Michała Kołodziejczaka. Tematem dyskusji była sytuacja polskiego rolnictwa. Polityk przekazał, że chodziło przede wszystkim o "przedstawienie sytuacji na polskim i europejskim rynku nawozów".
Po zakończonych negocjacjach dziennikarze pytali byłego wiceministra aktywów państwowych o ich przebieg. - Miałem myślę, bardzo dobre merytoryczne spotkanie z panem przewodniczącym Kołodziejczakiem. Odpowiedziałem na jego pytania. To była bardzo dobra rozmowa, merytoryczna… - zaczął Kowalski i w tym momencie jego wypowiedź przerwał Kołodziejczak.
- Panie Kowalski, niech pan przestanie kłamać tych ludzi. Przecież jasną sprawą jest to, że problem z Pegasusem jest… Tak samo, jak na temat naszego spotkania pan okłamał, że było merytoryczne, że były przedstawione fakty… Żadnych faktów o których my mówiliśmy pan nie przedstawił - mówił Kołodziejczak.
“Skutki Polskiego Ładu”
To nie było jedyne starcie polityka z działaczem. W programie Debata dnia na antenie Polsat News redaktor pytała swoich gości, czy zjedli wspólne śniadanie, bądź obiad. - Co panowie dzisiaj jedli? - zapytała. - Po ciekawej rozmowie - przekonywał Kowalski, ale po chwili całą uwagę skradł znowu Kołodziejczak. - Pan Janusz był gospodarzem, ale nic do jedzenia nie zaproponował - poskarżył się prowadzącej.
Kowalski zapewnił, że na spotkaniu była woda mineralna i merytoryczne argumenty. - Biednie, nie dał pan nic? - skomentowała dziennikarka. - Zdrowo - odpowiedział Kowalski, na co Kołodziejczak zripostował, że “to skutki Polskiego Ładu”.
Kowalski ponownie spróbował przekonać, że dyskusji towarzyszyły merytoryczne argumenty, z czym się nie zgodził Kołodziejczak. Zarzucił też swojemu rozmówcy, że podczas spotkania w Sejmie padały jedynie słowa powielające wszystko, co nieustannie powtarza rząd.