W związku z zaniedbaniami w ochronie zdrowia, które uwypukliła pandemia koronawirusa, organizacje lekarskie zabrały głos w ramach Porozumienia Organizacji Lekarskich. Utworzyły go: Naczelna Izba Lekarska, Federacja Porozumienie Zielonogórskie, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, Porozumienie Rezydentów i Porozumienie Chirurgów SKALPEL. – Zależy nam, aby nasi pacjenci mieli świadomość, że bolączki ochrony zdrowia nie są winą lekarzy i personelu medycznego, a organizatorów ochrony zdrowia, czyli rządzących i polityków tworzących złe prawo. Jeśli ta wiedza dotrze do pacjentów, przyczyni się do kompleksowej reformy ochrony zdrowia – tłumaczy nam Andrzej Matyja (67 l.), prezes NIL.
SPRAWDŹ: Kwaśniewski WYTKNĄŁ to Dudzie. Zrobiło się niemiło!
Lekarze wystosowali do ministra zdrowia 9 postulatów, wśród których jest m.in. zagwarantowanie należytych warunków pracy w epidemii, w tym odszkodowań dla rodzin w razie śmierci lekarza. POL domaga się też podniesienia wydatków na ochronę zdrowia z 5 do 6,8 proc. PKB w 2021 r. Termin ultimatum – koniec grudnia tego roku. Co będzie, jeśli rząd nie spełni postulatów? Będzie strajk? – Nie chcemy uprzedzać faktów. Nie wiemy, jakie podejmiemy decyzje, ale na pewno nie odejdziemy od łóżek pacjentów, zwłaszcza w pandemii – zapewnia rzecznik NIL, Rafał Hołubicki.