Zarzuty były dwa: przyjęcie 5 tysięcy złotych za przeprowadzenie wykładów, które się nie odbyły i nie wpisanie do oświadczeń majątkowych 100 tysięcy złotych pożyczek od różnych osób. Sąd uniewinnił Józefa Piniora z pierwszego, zaś skazał za drugi. I to surowo, bo uznano, że polityk związany m.in. z Platformą Obywatelską, ma spędzić w więzieniu 1,5 roku, bez zawieszenia. Józef Pinior twierdzi, że jest niewinną ofiarą rządów Prawa i Sprawiedliwości. Przekonywał, że 100 tysięcy złotych nie było dla niego, bo był tylko żyrantem. Do tej linii obrony nie pasują fakty, bo to podpisy Piniora widnieją na dokumentach pożyczkowych i przesłuchiwani pożyczkodawcy nie mieli wątpliwości, kto był ich wierzycielem.
Józef Pinior jest znany jako legendarny skarbnik dolnośląskiej Solidarności, który tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego, wraz z innymi działaczami, ukrył przed Służbą Bezpieczeństwa związkowe 80 milionów zł. Później był m.in. senatorem i europosłem.
To już drugi wyrok skazujący Józefa Piniora na więzienie. Wcześniej bowiem były polityk prawomocnie został skazany za korupcję. Udowodniono mu, że w zamian za pieniądze załatwiał różne sprawy znajomym biznesmenom. Wtedy sąd również wydał surowy wyrok: 1,5 roku bez zawieszenia. Uznano jednak, że Józef Pinior nie musi trafiać za kraty, a wystarczy, że poddany zostanie dozorowi elektronicznemu. Jak będzie tym razem?