Minister rolnictwa Robert Telus z żoną i końmi

i

Autor: Paweł Dąbrowski/Super Express

Problem byłego ministra rolnictwa

Lasy Państwowe nie chcą polityka PiS. Robert Telus: będę musiał oddać koniec na rzeź

2024-07-05 5:15

Były minister rolnictwa Robert Telus (55 l.) musi opuścić 15-hektarowy teren, na którym trzyma prawie setkę koni, ponieważ ich właściciel, czyli Lasy Państwowe wypowiedziały mu umowę dzierżawy. – Dali mi tylko trzy miesiące – żali się polityk PiS. – Będę musiał oddać konie na rzeź, czego nigdy nie robiłem – mówi Telus „Super Expressowi”.

Eks minister musi opuścić teren

Konflikt posła PiS z Lasami Państwowymi trwa od kilku miesięcy. Według zarządcy terenu, Robert Telus i jego rodzina (umowa jest na żonę i córkę) korzystali z 15-hektarowego gruntu niezgodnie z przeznaczeniem. Dokonali samowoli budowlanej (została już usunięta) i wycinki drzew (Telus temu zaprzecza), a hodowane przez posła i jego bliskich konie, zniszczyły część terenów zielonych. Z relacji Lasów Państwowych wynika, że zwierzęta miały być zaniedbane, czego dowodem było znalezienie podczas kontroli trzech martwych koni (Telus twierdzi, że zagryzły je wilki, czemu Lasy Państwowe nie dały wiary).

Trzy miesiące na przeprowadzkę

Były minister rolnictwa uważa, że cała sprawa ma tło polityczne i narzeka na decyzję LP. – Dali mi trzy miesiące na to, żeby pozbyć się 80 koni, nie mam takiej możliwości. Napisałem im, że w porządku, mogą rozwiązać umowę, ale niech mi dadzą dwa lata. To odbudowa konika polskiego pod nadzorem związku hodowców koni, a oni złośliwie piszą o trzech miesiącach – opowiada Telus w rozmowie z „Super Expressem”. – Ta sytuacja zmusza mnie do oddania koni na rzeź. Ja nie chcę się poddać i tego zrobić. Nigdy nie oddałem koni na rzeź. To polityczny nakaz, nic więcej. Dlaczego mam na tym cierpieć ja, moja rodzina i do tego jeszcze konie?! – dziwi się poseł PiS. ABR, JP, MAV

Best of z Nocnej Zmiany