- To był dla wszystkich Polaków, ale także dla nas, bardzo trudny czas. Nie pracowałam, mojemu mężowi zamknęli redakcję "ITD", w której był redaktorem naczelnym, i zostaliśmy bez środków do życia - wyznała była pierwsza dama Wirtualnej Polsce. - Mieszkaliśmy w 30-metrowej kawalerce. Mieliśmy płytki PCV i pusty dom z dwoma materacami na podłodze i sznurkiem, na którym wisiały nasze rzeczy. Reszta była w pudłach (.) Jak przyszedł stan wojenny, to nie wiedziałam nawet, co się dzieje u naszych rodziców. To było trudne i traumatyczne doświadczenie - żali się.
Aż trudno w to uwierzyć, bowiem Kwaśniewski już w 1977 roku zapisał się do PZPR, aktywnie działał również w Socjalistycznym Związku Studentów Polskich, a dwa lata po zawieszeniu stanu wojennego objął stanowisko ministra ds. młodzieży. Później pełnił jeszcze funkcję prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. - To jakieś bzdury - komentuje słowa Kwaśniewskiej historyk Jerzy Targalski (64 l.). - Chciałbym być szykanowany w stanie wojennym tak jak Kwaśniewski. Niech sobie lepiej przypomni swoją karierę w PZPR - oburza się.
Zobacz: Nowy SONDAŻ. Czy rząd powinien słuchać wytycznych Unii Europejskiej ws. Trybunału Konstytucyjnego?
Były prezydent do dziś nie ukrywa sympatii choćby do Wojciecha Jaruzelskiego (?91 l.). - To patriota najwyższej próby - mówił nad grobem generała. - Wybrał mniejsze zło, chroniąc nas przed obcą interwencją albo domową bratobójczą wojną - dodawał, mówiąc o stanie wojennym.