Nie milkną echa wypowiedzi Donalda Trumpa. Jego słowa skomentował już premier Donald Tusk i prezydent Andrzej Duda. W najnowszym wywiadzie radiowym o szokujące słowa polityka został zapytany też były polski prezydent Aleksander Kwaśniewski. Po pierwsze przyznał, że odczytuje je źle, bo pokazują ono jedno: Trump postrzega politykę jedynie w kontekście biznesu. Kwaśniewski nie ma wątpliwości, tegoroczne wybory w USA mogą negatywnie zaskoczyć: - Trzeba się szykować na scenariusz, że Trump z jego nieprzewidywalnością i nierozsądnymi poglądami będzie kolejnym prezydentem - ocenił.
Na temat nakładów na obronność i zbrojenie w krajach NATO były prezydent powiedział, że oczywiście należy domagać się, by kraje te wywiązywały się ze zobowiązań: - W rozmowach bezpośrednich z państwami NATO trzeba twardo domagać się tych 2 proc. PKB. Gdybym był dziś ponownie prezydentem, to bardzo bym chciał, żeby te pieniądze szły również na europejskie projekty, nie tylko amerykańskie przyznał, ale jak dodał: - U Trumpa podtekstem żądań jest to, że te pieniądze mają iść do Ameryki – głównie kierowane na zakupy uzbrojenia amerykańskiego. A my coraz bardziej musimy myśleć o uzbrojeniu europejskim, budowaniu militarnych sił europejskich. Dlatego też Kwaśniewski ostrzega: - Dziś Trump, jutro może ktoś inny, ale Amerykanie mogą zakwestionować za czas jakiś swoją mocną obecność w NATO. Europa musi być przygotowana, że bez parasola amerykańskiego też sobie poradzimy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której Polska jest zaatakowana przez Rosję, a amerykańscy żołnierze pakują się i wyjeżdżają do USA - przyznał wprost.
NIŻEJ ZDJĘCIA POKAZUJĄCE, JAK SIĘ ZMIENIAŁ ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI
Zdaniem byłego prezydenta groźne jest też to, co Trump mówi na temat zaangażowana się USA w NATO:
- Groźniejsze jest to, o czym Trump mówi w różnych swoich rozmowach, że on gotów jest zmniejszyć amerykańskie zaangażowanie w NATO, a nawet uważa, że to instytucja przestarzała i wystąpić z NATO. To byłaby rewolucja geostrategiczna, porównywalna do końca Związku Radzieckiego. Żylibyśmy w innym świecie.