Dokumenty są odpowiedzią na niedawne rewelacje "agenta Tomka", który rzekomo był zmuszany do kreowania materiałów mających obciążyć Kwaśniewskich. Jednym z najważniejszych fragmentów w dokumentach CBA są rozmowy Jolanty Kwaśniewskiej (65 l.) z byłą właścicielką willi – Marią Jaworską. Co nich wynika? Żona byłego prezydenta miała mieć decydujący głos w sprawach bieżącego utrzymania domu. To od niej Jaworska oczekiwała pieniędzy na rachunki, które opiewały na ok. 2 tys. zł miesięcznie. Była właścicielka ustalała z Kwaśniewską m.in. to, jaki pakiet telewizji kablowej będzie zainstalowany w willi. Prezydentowej zależało na bogatej ofercie filmowej, w imieniu męża – Aleksandra Kwaśniewskiego (66 l.) domagała się zaś wielu kanałów sportowych. Mówiła o meczach, które „Olek mógłby sobie oglądnąć”. Chodziło prawdopodobnie o rozgrywki piłkarskich mistrzostw Europy w 2008 r. (rozmowę o „kablówce” podsłuchano w maju 2008 r.).
O czym jeszcze Kwaśniewska rozmawiała z byłą właścicielką? Jak wynika z treści odtajnionych rozmów, żona byłego prezydenta miała problemy z obsługą centralnego ogrzewania i Jaworska zaprosiła ją „na szkolenie” w tym zakresie. Okazało się bowiem, że Kwaśniewskiej zdarzyło się zapomnieć o wyłączeniu ogrzewania, a wręcz ustawieniu go na cały regulator.
Choć w bezpośrednich rozmowach stosunki obu kobiet były przyjazne, to z podsłuchanych telefonów Jaworskiej do innych osób wynika, że miała ona do byłej pierwszej damy sporo pretensji. Kością niezgody były pieniądze na bieżące rachunki. Dawna właścicielka wilii skarżyła się, że musi się o nie „prosić”! Treść podsłuchów wskazuje, że wszystkie inwigilowane przez CBA osoby domyślały się tego, że są pod obserwacją. Dlatego w niektórych fragmentach stosowano specjalny szyfr i pieniądze określano jako „buty”. Dolary były „butami zielonymi”, euro nazywano zaś „butami w rozmiarze europejskim”. Do ich wymiany służył „szewc”, czyli zaprzyjaźniony kantor.
Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy wydali w tej sprawie specjalne oświadczenie, które w całości przytaczamy niżej. W ich obronie stanęli też posłowie klubu Lewicy. - Tak naprawdę z tych materiałów nie wynika nic, co miałoby wskazywać o winie państwa Kwaśniewskich – powiedział Krzysztof Gawkowski (40 l.), szef klubu parlamentarnego Lewicy. Innego zdania jest Stanisław Żaryn (36 l.), rzecznik koordynatora służ specjalnych. - W naszej ocenie ten materiał jest jednoznaczny, ale poddajemy go ocenie opinii społecznej po to, by każdy mógł wyrobić sobie własną ocenę i sprawdzić, czy pojawiające się oskarżenia były zasadne, czy nie – stwierdził.
Oświadczenie Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich:
"Panowie Kamiński i Ziobro ścigają się z Orwellem, tyle, że w realnym życiu a nie książkowym. Raport CBA jest manipulacją. Przedstawia argumenty jednej strony, która 13 lat temu postanowiła nas za wszelką cenę zdezawuować. Pomija fakty i zeznania, które nie pasują do linii ataku na nas.
Mamy pytania:
Jeżeli CBA ma tak mocne dowody, prowadziła wielce kosztowną akcję przeciwko nam to dlaczego po 13 latach sprawa nie ma finału w niezawisłym sądzie?
Dlaczego od wielu lat jesteśmy podsłuchiwani, a nie przesłuchani przez prokuratora?
Dlaczego i jakim prawem CBA i Prokuratura ujawniają materiały śledztwa w mediach nie dając możliwości przedstawienia naszych racji?
Dlaczego CBA i Prokuratura nie ujawniła wszystkich materiałów śledztwa? Żądamy tego!
Dlaczego jesteśmy traktowani instrumentalnie w sporze między Mariuszem Kamińskim i byłym posłem PIS, agentem Tomkiem, który zawiódł miłość swoich szefów i powiedział prawdę o prowadzonej akcji przeciwko nam?
Dlaczego CBA zataja fakt, że oskarżony przez was właściciel domu Marek Michałowski został uniewinniony prawomocnym wyrokiem sądu, a własność domu nie budzi wątpliwości i zostało to potwierdzone w dalszych postępowaniach?"
ZOBACZ: Żona Bosaka NIE MIAŁA białej sukni ślubnej! Powód zaskakuje!