- Super Express: Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że należy uporządkować działania opozycji. Co miał na myśli?
Krystyna Pawłowicz: Działania opozycji, polegajšce na przykład na nadużywaniu prawa do wolności zgromadzeń, w celu uniemożliwiania innym korzystania z tejże wolności, apele opozycji wzywające urzędników i służby do wypowiedzenia posłuszeństwa legalnie wybranej władzy, to oczywiste złamanie prawa i wszelkich reguł. To anarchia, tak nie może dłużej być! I wypowiedź prezesa osobiście zinterpretowałabym jako właśnie konieczność doprecyzowania prawnego, by uniemożliwić nadużywanie tego prawa w przyszłości.
- Pojawiły się jednak komentarze, że słowa lidera partii rządzącej mówią o ograniczeniu praw opozycji, w dodatku padły 13 grudnia, w rocznicę stanu wojennego...
- Jak zadano prezesowi 13 grudnia pytanie, to prezes na nie odpowiedział. Nie mógł przecież powiedzieć, dziękuję za pytanie, odpowiem na nie jutro. Z wypowiedzi prezesa wcale nie wynika chęć ograniczania czyichkolwiek wolności, chodzi o ich prawne doprecyzowanie.
- A jak powinno wyglądać to uporządkowanie działań opozycji?
Wydaje się, że przedstawiciele opozycji usytuowani jeszcze w różnych strukturach władzy, na przykład samorządowej, sami prowokują do przyjęcia rozwiązań ustawowych, których do tej pory nie było. To działanie analogiczne do prezesa Rzeplińskiego w Trybunale Konstytucyjnym. Do tej pory były bardzo ogólne przepisy, które zostawiały duży zakres swobody zarówno prezesowi TK, jak i Zgromadzeniu Ogólnemu. Oni nadużyli tej swobody przeciwko legalnej władzy. Między innymi dlatego trzeba było wydawać kolejne ustawy o Trybunale, które były doprecyzowującą reakcję na łamanie prawa i konstytucji przez prezesa Rzeplińskiego i zbuntowanych sędziów. Jeżeli widzimy, że samorządowcy, prezydenci miast, posłowie, wzywają do buntu przeciw legalnej władzy, nie akceptują demokracji, to osobicie przyjęłabym regulacje ustawowe, które blokowałyby wzywanie innych do łamania prawa i ograniczałyby jego nadużywanie.
- Czy nie obawia się pani, że ta wypowiedź prezesa będzie wykorzystana przeciwko PiS?
- Jeli opozycja mówi: tak, będzie anarchia, tak jestemy za tym, żeby innym utrudniać korzystanie z wolności zgromadzeń, lider partii rządzącej nie mógł się nie wypowiedzieć. A że opozycja to skrytykuje? Znane jest już powiedzenie: prezes nawet gdy milczy, to milczy nienawistnie. A każda jego wypowied będzie oceniana krytycznie.
Zobacz: Kaczyński w hitlerowskim mundurze! Skandaliczny obrazek w niemieckiej gazecie!