Jak stwierdził Korwin-Mikke: - Wawel nie należy do mnie. Gdyby należał do państwa, to ja po dojściu do władzy postąpiłbym z Lechem Kaczyńskim tak samo jak postąpiono z niektórymi dygnitarzami sowieckimi, czyli usunięto z miejsca pochówku, a ponieważ należy nie do mnie, tylko kościoła, to kościół robi co chce.
Choć europoseł przyznał, że ma mieszane uczucia względem zmarłego prezydenta. Z jednej strony chwalił go za to, że był odważny (nie bał się lądować w Gruzji), z drugiej jego działalność jako głowy państwa ocenił bardzo negatywnie. Jak bardzo kategorycznie tłumaczył: - Na przykład podpisał Traktat
Lizboński, czyli zdradził Polskę, to po prostu zdrajca. Jego zdaniem Lech Kaczyński powinien spocząć w grobie rodzinnym albo trafić: - Do alei na Powązki dla mniej lub bardziej zasłużonych.
"Superstacja" zapytała o zdanie w tej kwestii senatora PiS, Jana Marię Jackowskiego. Jak powiedział ironicznie: - Ja jestem ciekaw, kiedy opozycja dojdzie do wniosku, że Mieszko I i Bolesław Chrobry, których podobno doczesne szczątki spoczywają w katerze poznańskiej, dojdzie do stwierdzenia, że nie powinny tam się znajdować. Są to tematy zastępcze, typowe na zaistnienie, żeby zwrócić siebie uwagę.
Zobacz także: Prezydent Duda kibicuje w Niemczech