- Od tego w jaki sposób my potraktujemy te zasady, które zostały ogłoszone zależy, czy potrwa to trzy, cztery tygodnie czy dłużej. Czy będzie można już za trzy - cztery tygodnie mówić o łagodzeniu obostrzeń - zapowiedział Mateusz Morawiecki.
Przekonywał, że długość trwania epidemii może zależeć także od naszej determinacji i wytrwałości w przestrzeganiu ogłoszonych zasad.
- Dzisiaj obowiązuje w Polsce najwyższy stopień zagrożenia epidemiologicznego. Włączyliśmy hamulec bezpieczeństwa, by ratować ludzkie życie i zdrowie - mówił premier, który gościł w Międzynarodowym Centrum Kongresowym, gdzie powstaje kolejny szpital polowy.
W szpitalu będzie 500 miejsc. Ma być w nim również 100 łóżek respiratorowych. Premier przekonywał również, że w magazynach Agencji Rezerw Materiałowych jest dostępne 3,5 tys. takich urządzeń, które Morawiecki nazwał "ostatnią linią obrony". Szef rządu mówił o konieczności budowy dalszych oddziałów zakaźnych. Ma w nich być dostępnych łącznie sześć tysięcy.
Premier apelował o noszenie maseczek, zachowywanie dystansu i dezynfekcję, podziękował również lekarzom i członkom personelu medycznego, którzy walczą z epidemią. W sobotę zanotowano 27,8 tys. nowych zakażeń i 349 zgonów.