Trwa polityczna awantura związana z działalnością Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo - Kredytowych popularnych wśród mniej zamożnych Polaków SKOK – ów. Chodzi o nieprawidłowości w działaniu SKOK – ów wykryte przez Komisję Nadzoru Finansowego. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski wnioskował nawet kontrolę posłów, którzy mieli pożyczki w SKOK.
Teraz okazuje się, że kontrolą powinna zostać objęta również polityczna szefowa Sikorskiego premier Ewa Kopacz. Jak wynika z jednego z archiwalnych oświadczeń majątkowych Kopacz miała w 2010 roku pożyczkę zaciągnięto w 2009 roku w SKOK na kwotę 22 tysięcy złotych. Pieniądze ze SKOK Kopacz miała przeznaczyć na urządzenie mieszkania.
Jak podał serwis niezalezna.pl Kopacz była członkiem SKOK Stefczyka od 2007 roku, rezygnację złożyła w lutym, a więc kilka tygodni przed skargą jaką do niej, na SKOK, wysłała KNF .
Czy afera SKOK odbije się polityczną czkawką również premier Kopacz? A może to po prostu kolejna mega wpadka marszałka Sikorskiego, który na politycznych salonach porusza się co raz częściej jak słoń w składzie porcelany?!