Pierwsze większe, zorganizowane protesty przeciwko wizycie Kaczyńskiego na Wawelu miały miejsce w grudniu, gdy doszło do próby zablokowania wjazdu szefa partii rządzącej na wzgórze wawelskie. Od tamtej pory policja sprowadza na trasę przejazdu polityka zwiększone siły, by zapewnić bezpieczeństwo.
W marcową miesięcznicę wraz z Kaczyńskim był m.in. marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Kiedy politycy pojawili się na miejscu, grupa protestujących osób zaczęła wznosić okrzyki, tj. „będziesz siedział” czy „Wawel królów, nie prezesów”. Pojawił się też transparent o treści: „Z drogi śledzie, bo król jedzie” czy też "Wawel polski, nie PiSowski".
"Wawel Polski,nie PiSowski".Demonstranci przeciwko upartyjnieniu #Wawel czekają na przyjazd PJK.#Krakow @gazeta_wyborcza pic.twitter.com/exi0DL83L0
— Monika Waluś (@Monisix20) 18 marca 2017
Warto przypomnieć, że kilka dni temu do metropolity krakowskiego Marka Jędraszewskiego trafił list ze sprzeciwem wobec upartyjnieniu Wawelu. Jego sygnatariusze proszą w nim o wydanie zakazu odbywania na Wawelu zgromadzeń o charakterze politycznym i partyjnym pod pretekstem odwiedzin grobu pary prezydenckiej. „To nie jest miejsce na uroczystości partyjne organizowane pod pretekstem odwiedzin grobu pary prezydenckiej” – czytamy w liście podpisanym przez wielu znanych krakowian, m.in. prof. Jana Hartmana, Michała Rusinka, Maję Wodecką i Adama Zagajewskiego.
Zobacz także: Prezydent Andrzej Duda podpisał USTAWĘ o zgromadzeniach