Nowy szef gabinetu Ministerstwa Sportu ma niechlubną przeszłość
Nowy wiceminister sportu Łukasz Mejza jest ostatnio w ogniu krytyki ze względu na głośną aferę z jego udziałem. Wygląda jednak na to, że to nie koniec zawirowań wokół ministerstwa sportu. Nowym szefem gabinetu politycznego będzie Michał Sroka. Jak ustaliło Radio ZET, w 2007 roku usłyszał wyrok za rozpowszechnianie twardej pornografii. Decyzja sądu 10 lat temu uległa zatarciu.
ZOBACZ Łukasz Mejza poniżany w Sejmie?! Tak traktują go posłowie PiS. Doigrał się!
W 2014 roku Michał Sroka wyjaśnił, za co dokładnie został skazany. W 2007 roku, jako sympatyk Młodzieży Wszechpolskiej, rozwieszał z kolegami plakaty, które krytykowały ówczesną krakowską paradę równości. To właśnie rozwieszane przez niego obrazy zostały uznane przez sąd za pornografię.
- Na jednym była kobieta w połowie w negliżu. Głaskała owczarka niemieckiego i mówiła: „Ja i mój Puszek też chcielibyśmy wziąć udział w Paradzie Równości”. Na drugim było trzech młodych mężczyzn, którzy wyglądali na życiowych nieudaczników. I podpis mówiący mniej więcej o tym, że dziewczyny są dla tych, którzy nie potrafią dobrze szukać w internecie - mówił Sroka dla portalu wiara.pl
Nowy współpracownik Łukasza Mejzy przyznaje się do błędu
Michał Sroka za rozpowszechnianie twardej pornografii usłyszał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Z racji, że sytuacja się nie powtórzyła, wyrok został zatarty. Oznacza to, że skazanie za przestępstwo zostaje uznane za niebyłe. Zatarcie nie oznacza jednak ich usunięcia z rejestrów policyjnych
.
W rozmowie z Radio ZET Michał Sroka przyznał, że rozwieszanie plakatów było "błędem młodości", za który poniósł karę. Podkreślił również, że był już szefem gabinetu publicznego u Jarosława Gowina i pozytywnie oceniono jego pracę. Dodał, że jego współczesna działalność nie ma nic wspólnego ze sprawą z 2007 roku.