Kmdr Maksymilian Dura: "Zawsze podkreślałem, że Rosji nie należy się bać, ale tolerować" [Express Biedrzyckiej]

2022-11-03 9:34

Pierwszym z gości Kamili Biedrzyckiej w "Expressie Biedrzyckiej" był komandor Maksymilian Dura, ekpert portalu defence24.pl, z którym prowadząca rozmawiała na temat wojny w Ukrainie, oraz jej dalszego rozwoju w perspektywie nadchodzącej zimy i pogarszającej się sytuacji Kremla i Władimira Putina. Dużo miejsca poświęcono umowie zbożowej.

Rozmowa zaczęła się od tematu umowy zbożowej, którą w weekend po trzech miesiącach obowiązywania nagle jednostronnie zerwała Rosja. Wbrew jednak zapowiedziom Władimira Putina, transport zboża z Ukrainy w świat nadal się odbywał, co sprawiło, że w praktyce wróciła do tego procesu także Rosja. - Czy to jest tak, że Władimir Putin zdziwił się, że ta umowa działa bez obecności Rosji? - zapytała prowadząca.

- Ja myślę, że tak - zaczął komandor Dura. - Rosjanie od samego początku próbują podejmować różne środki, by wygrać tę wojnę. Ale jest jeden problem: to się nigdy nie udaje. To jest jedna wielka chodząca katastrofa. To, co Rosjanie robią, strasząc brudną bombą, strasząc wstrzymaniem dostaw, to jest katastrofa. I tutaj też okazało się, że opór międzynarodowy jest tak duży, że Rosjanie choć na 3 dni przerwali ten pakt, który pozwalał przesuwać zboże z Morza Czarnego do Afryki, ale to blokowanie się po prostu nie udało. Coraz więcej krajów świata jest przeciwko Rosji - stwierdził ekspert.

Coraz mniej strachu przed Rosją na świecie? Komandor Maksymilian Dura: Świat nigdy się nie bał

- Czy to oznacza, że świat coraz mniej się Rosji boi? To byłby taki dowód na to, że działamy. Że działamy bez względu na to, jaka była decyzja Władimira Putina. Dotąd to zdarzało się rzadko, o ile w ogóle - dopytywała Kamila Biedrzycka.

- Ja myślę, że świat nigdy nie bał się Rosji. Ja zawsze podkreślałem, że Rosji nie należy się bać, ale należy ją tolerować, bo to jest jednak państwo, które istnieje. I tutaj świat pokazał bardzo duży opór, gdy zaczęła się ta wojna. Nikt nie spodziewał się, że będzie takie zjednoczenie krajów zachodnich. Dlatego Rosja strzeliła sobie w stopę. Musimy pamiętać, że dla wszystkich krajów ataki na statki cywilne, które płyną nie pod banderą ukraińską, są atakami pirackimi, są atakami terrorystycznymi. Rosja za wszelką cenę stara się, aby jednak nie przypisać jej miana państwa terrorystycznego, które jednak coraz więcej parlamentów na Zachodzie zaczyna ogłaszać, bo to oznacza, że rzeczywiście będą mieli problem z kontaktami międzynarodowymi. Ja myślę, że ten szczyt G20 były dobrym przykładem, gdyby wykluczono z niego Rosję. To jest trudne, bo na to wszystkie państwa się muszą zgodzić, a tam nie są tylko państwa zachodnie, ale jednak taka możliwość istnieje - podkreślił komandor Maksymilian Dura.

Dlaczego państwo terroru postanowiło wrócić do umowy zbożowej?

Prowadząca dopytywała o to, dlaczego akurat w kwestii umowy zbożowej Kreml zdecydował się wrócić do paktu i unikać oskarżeń o bycie państwem terrorystycznym, skoro na innych płaszczyznach (ostrzały infrastruktury cywilnej, mordy cywilów) wciąż ciężko pracuje na takie miano. - Dlaczego akurat tutaj Putin postanowił odpuścić? - pytała Kamila Biedrzycka.

- Bo on ma wielkie problemy - zaczął wprost komandor Dura. - Na początku już mówiłem, że Rosja to taka wielka katastrofa. Mi się przypomina taki tekst Wojtka Młynarskiego: "jedna myśl mi chodzi po głowie, którą tak streszczę - co by tu spieprzyć, panowie, co by tu jeszcze?". Proszę mi wierzyć, to oddaje zupełnie to, co obecnie dzieje się w Rosji. Rosja w tej chwili ma ogromny problem, by cokolwiek zrobić. Ja już nie mówię tutaj o planie wojennym, bo ten plan był katastrofą. Uzbrojenie rosyjskie - katastrofa. Taktyka - katastrofa. Brutalność miała złamać społeczeństwo ukraińskie, a okazało się, że ukraińskie społeczeństwo jeszcze bardziej się skupiło, a kraje zachodnie tylko zacieśniły swoją pomoc. Straszenie bronią nowoczesną, na przykład bronią hipersoniczną. Przed tym konfliktem Rosjanie mówili, że mają broń, która łamie wszystkie systemy obrony przeciwlotniczej. Okazuje się, że nic to nie daje. Broń jądrowa - Rosjanie nie mogą jej użyć, nawet jeśli by chcieli, bo opór krajów Zachodnich i Chin jest ogromny - podsumował komandor Maksymilian Dura.