Były prezes TVP poleciał za Ocean dzięki Adamowi Glapińskiemu (73 l.). Równo rok temu prezes NBP zdecydował, że to właśnie Jacek Kurski będzie reprezentował Polskę w Radzie Dyrektorów Banku Światowego. We wtorek premier Donald Tusk zapowiedział jednak powrót byłego prezesa TVP z waszyngtońskiej placówki. Uchwałę w tej sprawie przyjął już rząd. Zgodnie z tym dokumentem minister finansów będzie reprezentował Polskę w międzynarodowych instytucjach finansowych. - Z punktu widzenia rządu to nie jest sprawa bez znaczenia, kogo mamy w Banku Światowym. W takich instytucjach potrzebni są kompetentni ludzie, trudno dostrzec takie kompetencje w Jacku Kurskim – mówi Janusz Cichoń z KO, wiceszef sejmowej komisji finansów.
Inaczej komentuje to Michał Woś z Suwerennej Polski. - Donald Tusk ewidentnie chce odwrócić uwagę od swoich obietnic. Zamiast stu konkretów mamy sto przenośni i mydlenie oczu. Robi show, urządza igrzyska, żeby odwrócić uwagę – twierdzi były wiceminister sprawiedliwości.
Biuro prasowe NBP wyjaśnia w mediach społecznościowych, że to prezes NBP reprezentuje interesy Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych. Zanosi się więc na kolejny spór prawny, mimo że Donald Tusk poinformował już, że bardzo szybko wskazany zostanie zastępca Kurskiego. - To będzie ktoś, kto ma zielone pojęcie o ekonomii, ktoś kto nie jest hejterem i nie był szefem partyjnej kampanii. Nie spodziewajcie się państwo gorącego nazwiska politycznego, bo tam nie chodzi o politykę – mówił premier.