Sławomir Jastrzębowski PROSZĘ NIE UŻYWAĆ

i

Autor: Andrzej Lange

Kłamca, KŁAMCA! KAPLER, żegnaj! - Sławomir Jastrzębowski

2012-02-14 13:15

15 lat temu oglądałem komedię, która utkwiła mi w pamięci. Film wyświetlano u nas pod tytułem "Kłamca, kłamca", a główną rolę grał Jim Carrey. Wcielił się w prawnika, który był wziętym fachowcem, bo... ciągle, ale to ciągle kłamał.

Kłamca nałogowiec, ale spryciarz. Jego synek ma na urodziny jedno życzenie: żeby... tata przez 24 godziny nie mógł kłamać. Magia zadziałała i prawnik musiał mówić całą dobę tylko prawdę, co zrujnowało życie krętaczowi prawnikowi. Obserwując tabuny naszych polskich krętaczy, chciałbym mieć czasem jedno magiczne życzenie: żebyś ty (taki, owaki) chociaż przez parę minut musiał publicznie mówić tylko prawdę!

Rafał Kapler publicznie wygaduje potworne głupoty

Film ten przypomniał mi się, bo czytam właśnie potworne głupoty, które publicznie wygaduje Rafał Kapler. Na szczęście wygaduje je na pożegnanie. Prezes Kapler złożył wniosek o odwołanie ze stanowiska szefa Narodowego Centrum Sportu, które miało nadzorować budowę Stadionu Narodowego. Stadion Narodowy dzięki m.in. Kaplerowi to bubel, na którym nie można rozegrać nawet meczu B klasy (piszemy o tym szerzej w dzisiejszym "Super Expressie").

Kapler to człowiek, który zarabiał 26 tys. miesięcznie, a za rok pilotowania bubla wziął też premię (!) 52 tys. zł - co ujawniła nasza gazeta. Teraz, odchodząc w hańbie, Kapler wydał oświadczenie, a w nim m.in.: "Stadion Narodowy w Warszawie został wybudowany w rekordowym czasie - 32 miesięcy i o około 300 milionów złotych polskich taniej, niż przewidywał kosztorys z 2009 roku. (...) Dzisiaj Stadion Narodowy w Warszawie posiada wszelkie niezbędne, ustalone przepisam, zgody i pozwolenia, aby prowadzić działalność".

Trele morele. Gdyby magia z filmu "Kłamca, kłamca" nakazała mu mówić prawdę, być może usłyszelibyśmy takie oświadczenie: "Tak! Wszystko, co mogłem, spieprzy..., no i co z tego? Pieniądze wziąłem przez te lata kolosalne i możecie mi... Niejeden się przy mnie pożywił, więc kumpli mam, co mi nie dadzą zginąć. Tak, tak frajerzy, wkrótce wypłynę na nowym stanowisku".