Kinga Gajewska pojawiła się w Pile podczas spotkania lidera PO Donalda Tuska z mieszkańcami. Nie zabrakło nawiązań do głośnej sprawy z zatrzymaniem posłanki. Były premier tak powiedział o nagraniu z zajścia:
- Ten obraz to jest dla mnie źródło najwyższego niepokoju i głębokiego żalu, co oni zrobili z Polską. Ale ten obraz jest też dla mnie źródłem nadziei, bo zobaczyłem bardzo dzielną Polkę, matkę trójki dzieci, posłankę odważną jedną z najodważniejszych, która nigdy nie wymięknie, bo ją znamy i z której Polki - szczególnie mamy - są naprawdę dumne – mówił. - Kinga na twoje ręce składam najniższe ukłony wszystkim polskim kobietom, szczególnie tym, które odważnie od 8 lat protestują na ulicach – dodał.
Gdy Kinga Gajewska stanęła obok niego, przywitały ją gromkie oklaski. Wyraźnie poruszona polityczka zabrała potem glos.
- Dziękuję wam bardzo. „Niech koszmar się już skończy” – tak mówiły mi matki, które spotkałam rano następnego dnia w przedszkolu, kiedy odprowadzałam dzieci, w szatni. „Niech ten koszmar się już skończy” – mówiła.
To przykre, że matki małych dzieci są aż tak niezadowolone z życia w Polsce. Jednak nie tylko matki wyraziły swoją dezaprobatę do obecnej władzy.
- Pisali do mnie także mężczyźni. Kiedy widzieli te obrazy, kiedy wleką mnie do radiowozu, widzieli tam swoją żonę i swoją córkę, i czuli taką bezsilność, i taki wielki gniew – opowiadała Kinga Gajewska.