- I co przeszkadzał porozumieniu Ujazdowski?
- Od samego początku było jasne, że jego kandydatura jest dla Nowoczesnej nie do przyjęcia ze względu na jego konserwatyzm. Oczywiście, doceniam, iż w chwili, gdy PiS przejął pełnię władzy, zdecydował się on z tej partii odejść, nie zgadzając się na łamanie przez nią prawa. To akt patriotyzmu I odwagi. Nie był to jednak materiał na prezydenta liberalnego miasta, jakim jest Wrocław.
- Rozmawialiśmy, kiedy PO ogłaszała go swoim kandydatem i mimo zastrzeżeń, uważała pani, że może sobie kandydować. Wy macie swojego faworyta, a w drugiej turze będziecie się nawzajem wspierać. Co się zmieniło?
- Dziś, bardziej niż do tej pory, Koalicja Obywatelska jest priorytetem. Sam pan widział, co w ubiegłym tygodniu działo się w Sejmie, co wyprawia PiS w sprawie Sądu Najwyższego czy ordynacji do PE. Zaczyna to już być koalicja racji stanu. Dlatego wszystkie decyzje Grzegorza Schetyny i moje są podporządkowane nadrzędnemu celowi, jakim jest wygrana w wyborach. Ponieważ priorytet jest taki, a nie inny, każdy z nas musi wykazać dobrą wolę.
- Sondaże pokazywały, że Ujazdowski cieszył się we Wrocławiu największym poparciem. Może trzeba było się już jego trzymać, bo tych waszych gambitów wasz elektorat może nie pojąć.
- To nie tak. Według naszych sondaży, największe szanse na wygraną ma kandydat Koalicji Obywatelskiej. I to niezależnie, kto nim będzie. Tym bardziej nie możemy poprzeć kogoś, kto jest zaprzeczeniem poglądów, które Nowoczesna wnosi do koalicji.
- Ale kiedy “Polska płonie” i trzeba ją ratować przed Kaczyńskim, to może nie czas na wybrzydzanie?
- Bardzo ważne, żeby zagospodarować Ujazdowskiego, ale do Wrocławia pasuje inny kandydat.
- I z tego chaosu wyłoni się wasze zwycięstwo w tym mieście? Bo złośliwi twierdzą, że Kaczyński lepiej by tego nie wymyślił.
- Wręcz przeciwnie. Uważam, że to bardzo uporządkuje sytuację we Wrocławiu. To symbol ogólnopolski, znak, że Koalicja Obywatelska jest nową jakością w polityce. I wbrew pozorom jest w niej więcej Nowoczesnej, niż się mogło niektórym wydawać. Każdy kandydat musi mieć akceptację obu stron i taki jest casus Ujazdowskiego.
- Podobno chcecie zamiast Ujazdowskiego wystawić człowieka, któremu już zdążyliście cofnąć swoje poparcie. Mam tu na myśli Michała Jarosa.
- Chcemy poprzeć kandydata, który będzie w stanie zbudować duże poparcie społeczne i zgromadzić wokół siebie wiele środowisk. Jest więc mowa o Michale Jarosie oraz Jacku Sutryku. Będziemy mieć dobrego kandydata startującego z Koalicji Obywatelskiej.