Karol Nawrocki rozpoczął sobotę od ciężkiej pracy. Pojawił się bowiem w Lądku-Zdroju, który we wrześniu został zdewastowany przez powódź. Mieszkańcy cały czas zmagają się ze skutkami pustoszącego żywiołu, a pracy do wykonania wciąż jest co niemiara. Kandydat na prezydenta, ubrany w ciuchy robocze, rzucił się do pomocy. Szef jego sztabu wyborczego, Paweł Szefernaker, pokazał zdjęcie, na którym widać, jak prezes IPN niesie worek cementu na barku. Towarzyszy mu także syn.
Nawrocki pomaga, by zakpić z Trzaskowskiego?
Symboliczne wydaje się, że Karol Nawrocki pojechał pomagać powodzianom właśnie w sobotę 7 grudnia. W końcu tego samego dnia ma się odbyć oficjalna prezentacja Rafała Trzaskowskiego jako kandydata na prezydenta w Gliwicach. Tymczasem Paweł Szefernaker na Twitterze mocno podkreślił ogrom strat, jakich doświadczyli powodzianie.
- Lądek Zdrój po powodzi wyglądał jak po wojnie. Ogromne straty, jeszcze większe potrzeby. Dziś od rana kandydat na Prezydenta Karol Nawrocki razem z synem, pomagają przy remoncie mieszkania rodziny, która w powodzi straciła wszystko. Tu będą nie tylko pomalowane ściany czy nowa lodówka - tu przede wszystkim ma być odbudowane zaufanie, że jeszcze będzie dobrze, że jest nadzieja! - napisał.
W dalszej części posta wbił szpilę kandydatowi KO, który w tym samym czasie, gdy Karol Nawrocki pomaga, będzie na "Wielkim Balu".
- W Gliwicach w samo południe będzie Wielki Bal Rafała. Będzie muzyka grała. Kandydat jak zawsze będzie wysoki. Parking od autokarów z partyjnymi działaczami będzie pękał w szwach. Będą papierowe puste serca i uśmiechy. Obietnice i słowa - bez znaczenia bo nigdy nie zamienią się w czyny. Będzie „chwilo trwaj”! Polska, ten sam dzień, a taka różnica! Dwa światy! - czytamy.
Widać, że kampania wyborcza, choć jeszcze się oficjalnie nie zaczęła, już jest wyjątkowo ostra.
W naszej galerii zobaczysz Karola Nawrockiego z rodziną: