Sklejka Duda, Kaczyński

i

Autor: PAWEŁ SKRABA/SUPER EXPRESS, TOMASZ RADZIK/SUPER EXPRESS

Kaczyński wystawi kogoś przeciwko Dudzie? Wewnętrzna gra w obozie prawicy

2020-03-06 17:24

Kilka miesięcy temu pojawiały się artykuły sugerujące, że PiS rozważa wystawienie innego kandydata na prezydenta. Obecne doniesienia to jednak element wewnętrznej gry w obozie Zjednoczonej Prawicy związanej z rekompensatą dla mediów publicznych. Zwłaszcza, że panuje tam duża nerwowość. Nie jest tajemnicą, że Jarosław Kaczyński jest niezadowolony z obecnej sytuacji - mówi Karol Gac, publicysta "DoRzeczy.pl".

„Super Express”:– Pojawiły się przecieki, według których PiS zagroził Andrzejowi Dudzie, że wystawi własnego kandydata na prezydenta, w konkurencji do niego. To realne?
Karol Gac: – Absolutnie nie sądzę, by PiS planował i zdecydował się na taki ruch. Byłoby to dla niego zabójcze. Choć ta narracja nie jest nowa. Kilka miesięcy temu pojawiały się artykuły sugerujące, że PiS rozważa wystawienie innego kandydata na prezydenta. Obecne doniesienia to jednak element wewnętrznej gry w obozie Zjednoczonej Prawicy związanej z rekompensatą dla mediów publicznych. Zwłaszcza, że panuje tam duża nerwowość. Nie jest tajemnicą, że Jarosław Kaczyński jest niezadowolony z obecnej sytuacji. A wszystko na dwa miesiące przed wyborami, co na pewno nie wpływa pozytywnie. Byłoby to więc nie tyle nierozsądne, co po prostu destrukcyjne dla rządzących.
– Czy wystawienie takiego kandydata to samobójstwo i koniec PiS, czy przeciwnie - druga tura dla dwóch PiS-owców i podzielenie Polski na "dwa PiS-y"?
– Byłoby to kompletnie niezrozumiałe dla wyborców PiS. Trzeba pamiętać, że niedawno mieliśmy konwencję inaugurującą kampanię Andrzeja Dudy, na której urzędującego prezydenta wspierali Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki i Beata Szydło. W dodatku prezydent cieszy się największym zaufaniem społecznym, a za nim udane pięć lat. Taki ruch byłby kompletnie nieracjonalny. Pomijam już fakt, że do wyborów zostały dwa miesiące, a taki scenariusz rozbijałby głosy Zjednoczonej Prawicy i wprowadził dodatkową nerwowość. Pamiętajmy też, że opozycja ma liczną grupę wyborców, więc scenariusz z prezydentem i kandydatem PiS w II turze wydaje się nieprawdopodobny. Prędzej mogłoby się to skończyć czymś bolesnym dla Zjednoczonej Prawicy.
– Prezydent zawetuje, czy podpisze ustawę o 2 miliardach na TVP?
– Nie wiem. Tym bardziej, że jak pokazują ostatnie dni wszystkie scenariusze są możliwe. Andrzej Duda rozmawiał już w tej sprawie z członkami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, szefem Rady Mediów Narodowych, prezesami Polskiego Radia i Telewizji Polskiej oraz prezesem PiS. To pokazuje, jak ważna politycznie, ale i delikatna jest to sprawa. Spór ma zasadnicze znaczenie, ponieważ trwa kampania wyborcza. Decyzja Andrzeja Dudy będzie więc analizowana, ale także posłuży do budowania narracji przez opozycję, jak i obóz rządzący. W efekcie zarówno zawetowanie ustawy, jak i jej podpisanie niesie ze sobą konkretne zyski i straty polityczne. Trzeba też pamiętać, że Andrzej Duda jest istotnym elementem obozu władzy, który stale musi dbać o równowagę.
– Jaki sens ma obecnie spór w tej sprawie - przecież media publiczne i tak dostaną te pieniądze?
– Media publiczne i tak wymagają wsparcia, a kryzys ich finansowania rozpoczął de facto Donald Tusk oraz Platforma Obywatelska. To przecież nie tylko TVP Info, co tak wytyka opozycja, ale również ośrodki regionalne, licencje i realizacja misji. To kosztuje.

Nasi Partnerzy polecają