Joachim Brudziński: Nie licytujemy się z PO na hucpy

2012-08-29 4:00

Dlaczego opozycja nie umie zagrozić rządowi Donalda Tuska

"Super Express": - Premier Tusk to...

Joachim Brudziński: - ...pierwszy picer polskiej polityki. Jest niezwykle sprawny w odwracaniu znaczenia słów, pojęć. Równie sprawnie zarządza informacją i wizerunkiem. Z drugiej strony jest skrajnie nieudolny, jeśli chodzi o zarządzanie państwem, podległymi mu instytucjami, a nawet własną partią. Można by godzinami mówić o tym, jak źle ma się Polska i Polacy pod jego rządami.

- Ale dzielnie trwa, a jego partii nie tylko nie spada poparcie, ale wręcz rośnie. Może to wasza wina, że nie potraficie wystawić lidera, który obnaży jego nieudolność?

- Panie redaktorze, potrafimy, ale nie przy takim ostrzale artyleryjskim mediów...

- Błagam, tylko niech pan znowu nie mówi, że media są wszystkiemu winne. Najłatwiej powiedzieć, że to przez dziennikarzy nie możecie odsunąć PO od władzy.

- Obiektywnie rzecz biorąc, współcześnie informacje między politykami a obywatelami przebiegają głównie przez media, które deformują przekaz.

- A może to po prostu wasz lider jest zbyt słaby, a nie media tak złośliwe?

- To, że lider pozostaje przez jedną czy dwie kadencje w opozycji, nie znaczy, że nie potrafi wygrywać wyborów. Przecież nie postawiłby pan takiego zarzutu socjaldemokracji czy chadecji niemieckiej, które często latami czekały na swoją szansę.

- Tylko że tam państwo jest sprawne, a i problemy społeczne czy gospodarcze nie tak poważne jak u nas. Wyborcy powinni walić do was drzwiami i oknami z hasłem: "Jarosław, Polskę zbaw" na ustach.

- Drzwiami i oknami wyjeżdżają z Polski.

- Bo nie potraficie pokazać, że jest alternatywa. Nawet, kiedy PO się wam podkłada kolejnymi aferami, wy zamiast Jarosława Kaczyńskiego, wysyłacie nieopierzonych posłów czy radnych, którzy opowiadają niestworzone historie o tym, że ojcem chrzestnym "układu pomorskiego" jest Lech Wałęsa. Przecież to niepoważne.

- Uporządkujmy - kiedy Jarosław Kaczyński mówi o poważnych rzeczach, to wszyscy skupiają się na jakimś sformułowaniu niezwiązanym z jego wypowiedzią. Wtedy komentatorzy oburzają się, że prezes PiS nie mówi nic o sytuacji w Polsce.

- Ale jako silny lider i geniusz polityki, za jakiego wielu go ma, powinien mówić swoje i przyciągać do siebie ludzi.

- Gdyby pan spojrzał na to z innej strony... Wczoraj Beata Szydło i Przemysław Wipler zorganizowali konferencję prasową o stanie finansów publicznych. Nikt poza TVP Parlament tego nie transmitował. A potem nawet pan mówi, że nic nie mówimy i nic nie robimy.

- Żyjemy w świecie polityki wodzowskiej i to Jarosław Kaczyński powinien ciągnąć partię, a nie drugoplanowi politycy.

- Zarządza nią bardzo sprawnie i jakby jakieś medium mainstreamowe raczyło uczciwie zważyć nasze inicjatywy i inicjatywy partii rządzącej, okazałoby się, że jesteśmy jako opozycja zdecydowanie bardziej aktywni.

- I nic z tego nie wynika. A może wy rzeczywiście nie chcecie wygrać wyborów?

- To bzdura opowiadana przez publicystów. Nie boimy się wziąć losów Polski na swoje barki. Już przygotowujemy konkretne propozycje programowe i wiem, że są one najlepsze z możliwych.

- I PO znowu was wypunktuje?

- Oczywiście, moglibyśmy wyjść jak Donald Tusk, poopowiadać trochę bzdur i obiecać gruszki na wierzbie. Jednak my nie prowadzimy polityki medialnej i plastikowej, i nie będziemy się licytować z PO czy innymi błaznami polskiej polityki na różnego rodzaju hucpy. Mamy swoją taktykę i jej się trzymamy.

- Rozumiem, że wakacyjne milczenie było jej elementem, a nie wyrazem waszej bezradności?

- Oczywiście, trwa sezon wakacyjny i naiwnością jest sądzić, że PO czy premierowi uda się sprowokować Jarosława Kaczyńskiego. Nie damy się w to wmanipulować. W tym sezonie politycznym będziemy za to zgłaszać wiele inicjatyw, które będą dobrze służyć Polsce.

- I kiedy ruszacie do boju?

- Już dziś, wraz z pierwszym posiedzeniem Sejmu po wakacjach. Mam nadzieję, że nasze projekty nie zostaną zamiecione pod dywan jak kongres "Polska. Wielki Projekt", o którym nikt się nie zająknął.

- Sam rozmawiałem z prof. Krasnodębskim na ten temat, więc proszę nie mówić, że nikt nie chce o was pisać.

- W takim razie szacun dla pana i "Super Expressu".

Joachim Brudziński

Poseł Prawa i Sprawiedliwości