"Lockdown nie może być receptą na walkę z epidemią z dwóch powodów: koszty blokady są olbrzymie, idące w setki miliardów złotych, obciążających w przyszłości każdą polską rodzinę. A sama skuteczność, zwłaszcza w przypadku blokowania kilku branż a nie całej gospodarki, jest wątpliwa" - przekonuje rzecznik MŚP. Zdaniem Adama Abramowicza, "wirus nie może już dalej paraliżować naszego życia gospodarczego". W rozmowie z "Super Expressem" rzecznik MŚP odniósł się także do plotek na temat jego odwołania.
„Super Express”: - Premier Mateusz Morawiecki powołał wiceminister rozwoju i technologii Olgę Semeniuk na Pełnomocnika Rządu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Krążą plotki, że to próba pozbycia się pana. Czy rzeczywiście pańskie dni w roli Rzecznika MŚP są policzone?
Adam Abramowicz: - Rząd powołał Pełnomocnika ds. MŚP. To członek rządu, w randze sekretarza stanu, który w ramach prac rządu ma zajmować się tematami dotyczącymi przedsiębiorców. Pełnomocnik ds. MŚP już wcześniej istniał, była nim obecna europoseł Andżelika Możdzanowska i przez niespełna rok współpracowaliśmy ze sobą. Urząd rzecznika MŚP jest niezależnym organem ochrony prawa, ma kompetencje określone ustawą np. uczestniczenia w postępowaniach administracyjnych na prawach prokuratora, czego nie ma pełnomocnik. Mam nadzieję, że współpraca z minister Semeniuk będzie się układać równie dobrze jak z jej poprzedniczką i razem zrobimy dla MŚP więcej.
- Przejdźmy do kolejnej fali koronawirusa, która ma nadejść jesienią. Przedsiębiorcy żyją w strachu, ponieważ nie wiedzą, czy rząd znowu zamknie gospodarkę, informując o tym na konferencji. Minister zdrowia mówił o wprowadzeniu punktowego lockdownu. Jednak zeszłoroczne ograniczenia, dotyczące konkretnych regionów Polski przeobraziły się w ogólnokrajowe restrykcje. Jak będzie tym razem?
- Domagałem się szybkiego zakończenia lockdownu wiosną 2020 r., sprzeciwiałem się sektorowym obostrzeniom wprowadzanym jesienią 2020 i na wiosną 2021. Zdania nie zmieniam. Lockdown nie może być receptą na walkę z epidemią z dwóch powodów: koszty blokady są olbrzymie, idące w setki miliardów złotych, obciążających w przyszłości każdą polską rodzinę. A sama skuteczność, zwłaszcza w przypadku blokowania kilku branż a nie całej gospodarki, jest wątpliwa.
- To co zamiast kolejnych lockdownów?
- Mamy już półtoraroczne doświadczenie w walce z epidemią. Od kilku miesięcy działa Narodowy Program Szczepień, w tej chwili każdy kto się chce zaszczepić, może to zrobić „od ręki”. Wirus nie może już dalej paraliżować naszego życia gospodarczego. Premier Wielkiej Brytanii ogłosił definitywny koniec lockdownu i to w sytuacji, kiedy na Wyspach dzienna liczba zarażonych przekraczała 45 tys. Zapewne wziął pod uwagę fakt, że ekonomiczne koszty dalszych blokad są zbyt duże w porównaniu do ich efektów.
- Nasz rząd bierze pod uwagę brytyjską strategię?
- Na razie wśród przedsiębiorców z branż, które były blokowane, panuje duża niepewność. Wszyscy boją się powrotu obostrzeń. Jeśli jesienią nie dojdzie do dużych ograniczeń w prowadzeniu działalności, to nawet te najbardziej poszkodowane branże zaczną powoli wychodzić na prostą. Choć w niektórych przypadkach (m.in targi, loty, hotele) będzie to proces trwający kilka lat - dopóki w innych krajach na świecie wszelkie obostrzenia zostaną zniesione.
- Ministerstwo Finansów przedłużyło konsultacje społeczne w sprawie Polskiego Ładu. Istnieje szansa, że niekorzystne, zdaniem wielu przedstawicieli biznesu, regulacje podatkowe nie zostaną wdrożone?
- Ministerstwo Finasnów przedłużyło konsultacje i dobrze, ponieważ wcześniej zapowiadany dwutygodniowy termin w środku sezonu urlopowego godziłby w zasadę dobrej legislacji. Sytuacja polityczna jest napięta a o przegłosowaniu ustaw, w tym ustaw podatkowych związanych z Polskim Ładem, mogą decydować głosy pojedynczych posłów. My rekomendujemy parlamentarzystom rewizję zaproponowanego systemu podatkowo-składkowego w kierunku zachowania obecnego kształtu podatku liniowego jako sprawdzonego narzędzia sprzyjającego zarówno wpływom do budżetu jak i też rozwojowi sektora MŚP. Stąd nasza petycja o uratowanie podatku liniowego, dostępna na stronie mojego urzędu, do której podpisania zachęcam wszystkich czytelników.
Rozmawiała Sandra Skibniewska