Jarosław Kaczyński przemawiał na wiecu swojej partii w Toruniu. Wiele uwagi poświęcił aferze wizowej, wobec której zajął zdecydowane stanowisko. Stwierdził, ze to głupi pomysł o przestępczym charakterze, a większość nie miała nic wspólnego z władzą.
- Nasze służby jeszcze w zeszłym roku uchwyciły jakąś nitkę czegoś, co mogłoby wskazywać na przestępstwo i poszły do kłębka. Już w tym roku nastąpiły pierwsze aresztowania, później kolejne… Krótko mówiąc, państwo działa tak, jak trzeba – stwierdził.
Prezes PiS podkreślił, że sprawa dotyczy kilku setek migrantów, a nie tysięcy, jak się sugeruje. Uderzył także w lidera PO Donalda Tuska.
- Muszę się niestety zająć Tuskiem. Ten Tusk ostatnio nagle zmienił zdanie. Przedtem mówił, że Polska będzie płacić za nieprzyjmowanie przymusowej relokacji, czyli przymusowych emigrantów, kiedy indziej mówił że że zapora to - proszę wybaczyć te słowa, ale to cytat - "wał, przekręt, że nigdy tego nie będzie", a kiedy już była - to że jest przeciwko biednym ludziom i że jeszcze tylko brakuje tam elektryczności, żeby ich powstrzymywać, czyli nawiązywał do bardzo złej tradycji, obozów koncentracyjnych. Krótko mówiąc, próbował wszystkich działań zmierzających do tego, żeby ta nielegalna emigracja do Polski nie docierała, jakoś zdezawuować, skompromitować – grzmiał ze sceny.
Jarosław Kaczyński stwierdził, że lider PO nie potępił osób obrażających Straż Graniczną filmu Agnieszki Holland, a do tego przypisuje rządowi nadużycia. Trzeba przyznać, ze tak rozzłoszczonego wicepremiera dawna nie widzieliśmy! Widać, że sprawa afery wizowej mocno go zdenerwowała.