Super Express: Czy po ostatnich wystąpieniach Jarosław Kaczyński to nadal wybitny strateg, czy może w oczach Polaków jawi się już jako osoba nader emocjonalna, awanturnik?
Prof. Antoni Dudek: Ludzie mają różne twarze. Kaczyński nie jest wyjątkiem. Potrafi działać jak wybitny strateg, a potrafi być bardzo emocjonalny, gdy opozycji uda się wyprowadzić go z równowagi. Przykład mogliśmy zaobserwować w środę, gdy cały w nerwach mówił o „krwi na rękach” i więzieniu opozycji. To dla niego ciężki czas. Na ulicach jego rodzinnego miasta szaleją zaciekłe demonstracje, a on sam prowadzi grę va banque z całą Unią Europejską.
Na mównicy nerwy mu puściły. Ale czy jego rozgorączkowanie mówi nam o tym, jak będzie postępował w kuluarach?
Myślę, że tak. Kaczyński w nerwach to Kaczyński tracący kontrolę. Zaczyna docierać do niego, że rozpoczął się schyłek jego władzy. Każdy miesiąc od października ubiegłego roku pokazuje kurczenie się władzy Kaczyńskiego. Po wyborach w 2019 do rządowej gry weszły bardzo wpływowe ugrupowania Gowina i Ziobry. Szczególnie groźny jest ten drugi – blisko związany ze skrajnym elektoratem Radia Maryja oraz nadzorujący prokuraturę. Każdy z nich ma ambicje i elektorat do zdobycia – kosztem PiS-u. Przykładem tego, że im mniej kontroli ma Kaczyński, tym mniej rozsądnie postępuje, jest afera wokół piątki dla zwierząt. To był jego największy błąd ostatnich miesięcy, jeśli nie lat.
Dlaczego?
Gdyby zależało mu na wprowadzeniu reformy, to zasiadłby do negocjacji z przeciwnikami reformy w swoim klubie. Tymczasem – z nikim tego nie konsultując – wybrał rozwiązanie tak radykalne, że szczęki opadły nawet najbardziej radykalnym obrońcom praw zwierząt gdzieś z okolic partii Razem, i powiedział „macie za tym głosować i już”. Postawił pod ścianą ludzi, którzy – razem z Ardanowskim – są klasycznymi pisowcami, tylko nie mogli zrozumieć woli prezesa. Po głosowaniu, w którym zbuntowało się przeciw niemu 15 posłów, wciąż mógł prowadzić dialog. Jednak zamiast tego postanowił ich zawiesić w prawach członków partii. Dla Kaczyńskiego jakikolwiek kompromis to kapitulacja.
CZYTAJ TAKŻE:
Posiedzenie Sejmu. Wyrzucą Kaczyńskiego z obrad?!
Wniosek o odwołanie wicepremiera Jarosława KACZYŃSKIEGO. Sośnierz: rząd nie panuje nad sytuacją
Przeciwko piątce dla zwierząt wypowiedział się także prezydent z PiS.
Zachowanie Kaczyńskiego wobec Dudy to kolejny przykład tego, że tej chłodnej kalkulacji w postępowaniu Kaczyńskiego coraz mniej. Nie traktuje go jako swego największego atutu politycznego, ale jako zło konieczne, dopust boży. Myślę, że zaraz Dudzie wyczerpią się wszelkie rezerwy uległości i coraz częściej będzie demonstrował swoją niezależność. Jak na przykład zaproponowaniem nowej ustawy aborcyjnej bez konsultacji z Kaczyńskim, czym wprowadził go we wściekłość. Prezes dalej zachowuje się tak, jakby Duda był jego dłużnikiem, bo to on wysunął jego kandydaturę na prezydenta. To zamierzchła historia, a wdzięczność w polityce jest niezwykle rzadką cechą.
A na premiera prezes Kaczyński może wciąż liczyć?
Cała pozycja premiera opiera się na Kaczyńskim. Stary aktyw PiS go zje, jeśli tylko Kaczyński wyda go na pożarcie. Dla starej gwardii partyjnej Morawiecki przyszedł w ostatniej chwili, z najbardziej znienawidzonego miejsca – z banku. A Morawiecki został premierem głównie po to, by wynegocjować budżet Unii na siedem lat. Kaczyński uznał, że w jego otoczeniu nie ma nikogo na tyle lojalnego, merytorycznego i biegłego w negocjacjach po angielsku, żeby wywalczyć duże pieniądze. Dlatego w tym momencie jest w prezesie strach. Bo gra rozpoczęta kilka lat temu może rozbić się o mechanizm praworządnościowy, którego nie przewidział.
Rozmawiał Daniel Arciszewski
ZOBACZ TEŻ:
Premier Mateusz Morawiecki oficjalnie zagroził zawetowaniem unijnego budżetu