Jarosław Gugała

i

Autor: Eastnews

Jarosław Gugała: Puknijmy się w głowę

2016-05-09 4:00

O marszu KOD i opozycji i różnicach w liczeniu jego uczestników mówi Jarosław Gugała: - Niezależnie od tego kto, jest to fatalny sygnał. Oznacza to bowiem, że instytucje naszego państwa nie są wiarygodne. Nie może być tak, że policja bądź Ratusz podają jakieś dane i one są inne, zależnie od tego, kto sprawuje władzę!

"Super Express": - Demonstracja opozycji liczyła według policji (nadzorowanej przez rząd) 45 tys. ludzi, a według władz miasta (związanych z opozycją) aż 240 tys. ludzi. Muszę przyznać, że ta różnica 200 tys. jest żenująca.

Jarosław Gugała: - Sugeruje pan zatem, że policja kłamie.

- Kłamie albo policja, albo ludzie z otoczenia Hanny Gronkiewicz-Waltz. A najprawdopodobniej obie strony są nie w porządku...

- Niestety, coś w tym jest. Policja powinna mieć pewne schematy. Mniej więcej wiadomo, ile osób mieści się na jakimś placu. Trudno jednak uwierzyć, że na Nowym Świecie i placu Piłsudskiego było wtedy tylko 40 tys. ludzi. Skoro w czasach wizyty papieża Jana Pawła II mieściło się ponad 300 tysięcy?

- Nawet ponad...

- Właśnie! I jeżeli nawet był wtedy nieco większy, to ktoś tu kłamie. Niezależnie od tego kto, jest to fatalny sygnał. Oznacza to bowiem, że instytucje naszego państwa nie są wiarygodne. Nie może być tak, że policja bądź Ratusz podają jakieś dane i one są inne, zależnie od tego, kto sprawuje władzę! Powinniśmy przecież mieć nadzieję, że gdyby dziś zdarzyło się coś takiego jak awaria w Czernobylu, to instytucje państwa nam to powiedzą, a nie będą tuszowały. Instytucje państwa muszą podawać informacje wiarygodne! Dopóki nie są, jesteśmy wschodnią, azjatycką satrapią.

- Opozycji pomoże to ogłoszenie "zjednoczenia"?

- Manifestacja była duża, więc jest sukcesem opozycji. W tym sensie odnieśli jakiś tam sukces, ale oczywiście nie jest to coś, co musi się przełożyć na sukces przyszły. Na pewno jest to jakaś porażka władzy. Jest dość młoda i nie powinna dorobić się w tak krótkim czasie tylu przeciwników możliwych do zmobilizowania. To powinien być dla nich jakiś sygnał do przemyśleń.

- Od czasu podziału na PO-PiS mobilizacja opozycji jest zawsze większa.

- To prawda. W normalnej demokracji jest jakiś rząd i niezadowolenie jest po jakimś czasie. W Polsce dzielimy się na dwa wrogie plemiona, które akceptują tylko swoje rządy. To kolejny przykład na to, jak jesteśmy chorzy. Powinniśmy się wszyscy puknąć mocno w głowę i zastanowić, jak nie rozwalać własnego państwa.

Zobacz: Jacek Żakowski ZASKAKUJE: KOD powinien być "polskim Hamasem"

Nasi Partnerzy polecają