Janusz Kowalski nie chce już popełnić tych samych błędów. W opozycji widzi jedno - wroga
Janusz Kowalski powołany na stanowisko wiceministra rolnictwa to niemałe zaskoczenie. Większość obserwatorów życia polityczno-społecznego nie spodziewała się takie powrotu polityka. W rozmowie z Wirtualną polską w programie "Tłit" zdradził co zamierza zmienić, aby nie być już usuniętym za otwartą krytykę Mateusza Morawieckiego z rządu. Dziennikarz zapytał więc wprost. Odpowiedź była jednokierunkowa. - Spory zostawiliśmy za sobą i patrzymy się w przyszłość. Europę nawiedziły dwa nieszczęścia. Przede wszystkim wojna, wywołana przez Rosjan wspieranych przez Angelę Merkel, gdzie w drużynie grał Donald Tusk. Z drugiej strony inflacja. I nie możemy dołożyć do tego trzeciego nieszczęścia, czyli rządów Donalda Tuska. Totalna opozycja jest teraz naszym głównym wrogiem - powiedział Kowalski. - Chciałbym mówić o Platformie Obywatelskiej innymi słowami, ale się po prostu nie da. O ile z innymi partiami politycznymi jesteśmy w stanie nawiązać merytoryczny dialog np. namówiłem Kosiniaka-Kamysza na napisanie listu do Manfreda Webera, to jeśli chodzi o PO, to proszę mi wierzyć, że nie ma takiej możliwości - dodał. Warto wspomnieć, że Władysław Kosiniak-Kamysz proszony o stanowisko ws. powołania nowego wiceministra rolnictwa odpowiedział w rozmowie z "Super Expressem" w stanowczy sposób. - Po pierwsze mnie bardziej interesują sprawy, jakie można załatwić. Kiedy będzie węgiel w dostępnej cenie dla ogrodników. Kiedy będzie produkcja nawozów wznowiona po cenie, po której rolnicy są w stanie zapłacić? - mówił nam.