Tomasz Szmydt w poniedziałek 6 maja wydał oświadczenie i poinformował o swojej decyzji. - Zrzeczenie się funkcji sędziego jest wyrazem protestu przeciwko niesprawiedliwej i krzywdzącej polityce prowadzonej przez władze Rzeczpospolitej Polskiej wobec Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej. Czyn ten też jest wyrazem protestu przeciwko działaniom zmierzającym do wprowadzenia mojego Kraju do bezpośredniego konfliktu zbrojnego z Republiką Białorusi i Federacji Rosyjskiej - czytamy. Jak później przekazał rzecznik Naczelnego Sądu Administracyjnego, takie pismo jeszcze nie wpłynęło.
Tymczasem sędzia Tomasz Szmydt wyjechał do Mińska i wziął tam udział w konferencji prasowej. Podczas spotkania z dziennikarzami potwierdził swoje wcześniejsze słowa.
OŚWIADCZENIE MAJĄTKOWE TOMASZA SZMYDTA
Jak się okazuje, Tomasz Szmydt nie ma żadnych oszczędności. W swoim oświadczeniu majątkowym zadeklarował, że posiada samochód - Skodę Fabię z 2015 roku oraz kredyty i pożyczki na łączną sumę prawie 584 tysięcy złotych. Zgodnie z oświadczeniem majątkowym, sędzia nie posiada żadnego domu ani mieszkania.
Decyzję sędziego o wyjeździe na Białoruś komentowali polscy politycy, w tym również minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Jak stwierdził, słowa sędziego są "przerażające".
- Musimy pamiętać, że on nie był tylko i wyłącznie jednym z bohaterów afery hejterskiej, ale także to jest sędzia, który orzekał w WSA w Warszawie w wydziale zajmującym się sprawami informacji niejawnych i rozstrzygał różne sprawy dotyczące przyznawania certyfikatów bezpieczeństwa - ocenił Adam Bodnar.
ZOBACZ GALERIĘ: Minister obrony narodowej spotkał się z żołnierzami strzegącymi granicy z Białorusią