Na środowym posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka doradczyni prezydenta, Zofia Romaszewska mówiła, że sędziowie Sądu Najwyższego nie powinni brać udziału w demonstracjach opozycji. Jak mówiła: - Świeczki, z którymi występowali, są wysoce nie na miejscu. To powinno w moim przekonaniu po prostu usuwać z zawodu. Na zarzuty te odpowiedziała prezes Sądu Najwyższego, która stanowczo stwierdziła: - Sędziowie Sądu Najwyższego nie chodzili z żadnymi świeczkami i ja też. Nigdy nie byłam politykiem. Bronię niezależności sądów i sądownictwa.
Internauci błyskawicznie postanowili więc przypomnieć lipcowe wydarzenia, udokumentowane fotograficznie:
Gersdorf " Ja ze swieczkami nie chodziłam" czyli wiarygodnosc pierwszego prezesa SN a to przed gmachem sądu przy pl. Krasińskich w Warszawie. pic.twitter.com/i1oxenOZgo
— Jolka :) (@Jolusik) 29 listopada 2017
Gersdorf of liberty. pic.twitter.com/adf1lcczEX
— TomaszCK (@TCwiklak1) 29 listopada 2017
Zapytana o to przez Konrada Piaseckiego, Gersdorf odpowiedziała: - Oczywiście byłam przed SN kiedy odbywała się demonstracja i wszyscy o tym wiedzą, wszyscy to widzieli. Miałem święcę bo wszyscy mieli, dostałam tę świecę. Poszłam podziękować wszystkim obywatelom którzy wspierali SN i sądy w ich walce o niezależność i niezawisłość sędziowską. Nie poszłam demonstrować, nie chodziłam ponieważ bałam się zawsze że w tych demonstracjach będą uczestniczyć także politycy, a tego bym nie chciała. Ja nie chodziłam z żadnymi świeczkami tylko byłam, weszłam tam podziękować. Gdy dziennikarz dodał, że jednak stała ze świeczką prezes SN dodała: - Jest pan złośliwy. Poszłam podziękować. Dostałam tę świeczkę od organizatorów. Było ciemno no to ją wzięłam. To nie jest tak że chodziłam i demonstrowałam z tymi świecami.
Gersdorf odniosła się też do wpisu rzeczniczki PiS, Beaty Mazurek, która napisała:
Kłamstwo I prezes SN podczas posiedzenia sejmowej komisji.Po co?To proste,aby było tak jak było.Wstyd. https://t.co/sASTzyeEQ9
— Beata Mazurek (@beatamk) 29 listopada 2017
Według Gersdorf: - Ja rozumiem, że to są słowa Mazurek, ona dezawuuje mnie stale i ciągle. Nie wiem, jaki jest cel tych internautów (którzy publikowali wczoraj zdjęcia I prezes SN z manifestacji - red.), prawdopodobnie taki, że już powinnam odejść, bo jestem stara. Odniosła się również do zarzutów o jej rzekomej "sklerozie", mówiąc: - Zastanowię się, co z tym zrobić. Czy ja mam taką zaawansowaną sklerozę? Dopiero co poddawałam się badaniom lekarskim.
Zobacz także: Gersdorf nie, dublerzy tak