- Początek wojny to byłaby katastrofa, bo nie jesteśmy do niej zupełnie przygotowani – wieszczy Waldemar Skrzypczak, generał broni w stanie spoczynku. - Gdyby wybuchł jakiś konflikt zbrojny i nasz kraj zostałby zaatakowany, Polska zapłaciłaby ogromną cenę. Minęłoby kilka tygodni, zanim NATO zorganizowałaby się do obrony. Tymczasem nasz główny potencjalny przeciwnik – Rosja ma taki potencjał, że mogłaby bardzo szybko doprowadzić do obezwładnienia naszych systemów obronnych – zauważa generał Skrzypczak.
Tłumaczy, że Rosjanie mogą użyć do walki systemy radioelektroniczne, elektromagnetyczne, rakiety batalistyczne. Mogą też, co udowodnili w Syrii, powodować zakłócenia wszystkich systemów obronnych, paraliżować systemy dowodzenia i walki.
ZOBACZ TEŻ: Iran WYTACZA CIĘŻKIE DZIAŁA przeciw USA! III WOJNA ŚWIATOWA wisi na włosku
- To jest najczarniejszy scenariusz, którego nie należy jednak wykluczyć. Gdyby Rosjanom udało się go zrealizować – wojna trwałaby kilka dni. W 2,3 dni mogliby dojść do Wisły, a w ciągu 8 – zagarnęliby całą Polskę – prognozuje generał Skrzypczak.
Czy w przypadku wojny możemy zatem liczyć na naszych sojuszników z NATO?
ZOBACZ: Naukowcy ALARMUJĄ. Zginie miliard ludzi. III WOJNA ŚWIATOWA jak w Mad Max i KONIEC ŚWIATA
- Wcale nie jestem o tym przekonany, że w razie zagrożenia wszystkie kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego stanęłyby za nami murem i wysłały nam na pomoc swoje wojska. Państwa takie, jak Francja czy Włochy mają swoje interesy z Rosjanami. Generalnie - im dalej od wschodniej flanki, tym mniejsze zainteresowanie naszym krajem. Wcale nie możemy się czuć bezpiecznie, a już na pewno nie powinniśmy wymachiwać szabelką i przekonywać, jacy jesteśmy mocni – przekonuje płk Krzysztof Przepiórka, współtwórca GROM.
Natomiast generał Skrzypczak dodaje, że NATO jest w głębokim kryzysie, bo przez wiele lat kraje członkowskie nie modernizowały swoich armii.
III wojna światowa. Ważna deklaracja Trumpa nie USPOKAJA
- Ponadto drugie pod względem wielkości państwo NATO czyli Turcja jest wątpliwym sojusznikiem. Turcja na pewno nie będzie się biła z Rosją, ponieważ zbyt wiele łączy obecnego przywódcę Turcji z Putinem – podkreśla generał Skrzypczak.
A co na to Ministerstwo Obrony Narodowej?
- Po to jest wojsko polskie modernizowane, rozwijane i budowane są własne zdolności obronne, żeby Polacy mogli się czuć bezpiecznie. Nie opieramy się tylko na sojuszach, lecz rozwijamy własny potencjał wojska polskiego i jest to priorytetem ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka – słyszymy od służb prasowych MON.
Niestety zdaniem ekspertów, bardziej bezpiecznie będziemy się mogli poczuć dopiero za kilka lat.
- Tyle trzeba czekać na najważniejsze programy obiecane przez PIS - system Patriott, F35 czy HIMARS. Będą zdolne do wykorzystania bojowego dopiero za 5-7 lat. Pozostaje nadzieja, że w tym czasie nie dojdzie do żadnego konfliktu zbrojnego, który zagrażałby Polsce – podsumowuje gen. Skrzypczak.