Hołownia o roli NIK w relacjach państwo-Kościół. "Tu nie chodzi o żadne prześladowanie"
"Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzi kontrolę - już w zasadzie zaczęła do niej się przygotowywać, toczyliśmy korespondencję w tej sprawie, ale rozumiem, że ta kontrola rusza niebawem - kontrolę przepływów finansowych pomiędzy państwem a Kościołem, głównie katolickim, ale też innymi związkami wyznaniowymi" - powiedział Hołownia.
"Tu nie chodzi o żadne prześladowanie Kościoła. Tu chodzi o to, o co pytają nas wyborcy, odkąd weszliśmy do polityki. Nikt nie będzie nikomu narzucał tego, w co ma wierzyć, ani w jakim Kościele ma wierzyć. Natomiast chcemy mieć pewność, że wszystkie finansowe związki naszego państwa i Kościoła katolickiego, ale też innych związków wyznaniowych są przejrzyste, są transparentne" - zapewnił marszałek Sejmu.
Hołownia: każdy grosz w relacjach państwo-Kościół musi być transparentny
"Nie są wzajemną wymianą usług propagandowych, wspierających, takich czy innych, tylko są przeprowadzane z poszanowaniem każdego grosza - publicznych, czyli wspólnych pieniędzy" - dodał Hołownia.Dopytywany, czy w tej sytuacji NIK musi zrealizować wniosek Sejmu o kontrolę, czy ma w tym względzie dowolność, Hołownia odpowiedział, że prezesa NIK z marszałkiem Sejmu łączą silne więzy konstytucyjne, m.in. ze względu na wpływ izby niższej na obsadę kierownictwa NIK. "Jesteśmy w dobrym dialogu z panem prezesem Banasiem i mogę państwa zapewnić, że zrobię wszystko, żeby ta uchwała Sejmu została wykonana i wierzę, że wykonana zostanie" - podsumował.
O decyzji w tej sprawie Hołownia poinformował na konferencji prasowej w Sejmie, powołując się przy tym na korespondencję z prezesem NIK Marianem Banasiem.
"Sprawa Funduszu Kościelnego jest dla nas bardzo ważna. Bardzo poważnie mówiliśmy o tym w kampanii wyborczej i zdania nie zmieniliśmy" – mówił marszałek Sejmu.
Przyznał, że w koalicji istnieją w tej sprawie różne zdania, ale zastrzegł, że jego ugrupowanie będzie tę sprawę stawiać "bardzo jednoznacznie".