Grzegorz Zasępa

i

Autor: archiwum se.pl

Grzegorz Zasępa o sprawie Przemka: Żeby chciało się żyć

2013-10-26 3:20

Prawda pierwsza: Maciej Pieprzyca jest reżyserem i zajmuje się kręceniem filmów, a nie pomocą pokrzywdzonym przez los dzieciom. Prawda druga: jest bardzo dobrym reżyserem, a "Chce się żyć" jest jednym z najlepszych polskich filmów, jakie widziałem od lat. Trzecia prawda jest jednak taka, że obsypany nagrodami Pieprzyca nie ma w sobie za grosz dyplomacji. Słuszną walkę matki chorego chłopca o lepszy los dla niego odbiera jako atak na siebie i postawę roszczeniową. "Niczego chłopcu nie obiecywałem" - grzmi oburzony.

Historię Przemka Chrzanowskiego po raz pierwszy opisał "Super Express" jeszcze w 2001 roku. Opowieść chłopca, który przez większość życia traktowany był jak roślina, a okazał się inteligentnym człowiekiem uwięzionym w bezwładnym ciele, poruszyła wszystkich. Dziś reżyser pyta, dlaczego, skoro jesteśmy "tacy sprawiedliwi", nie pomogliśmy chłopcu. I tu już ciężko mówić o prawdzie. Po naszym artykule sprzed blisko 13 lat życie Przemka się zmieniło. Zebraliśmy dla niego pieniądze, za które kupiono mu nowoczesny elektryczny wózek, wreszcie miał w pokoju komputer. Niestety, od tego czasu sprzęt po prostu już się zużył. Przemek dziś głównie leży, a jedynej rozrywki dostarcza mu stare radio.

Kiedy filmowcy przyszli do niego, myślał, że jego los znowu na jakiś czas się odmieni. Te nadzieje podsyciły jeszcze bardziej informacje, że "Chce się żyć" okazał się sukcesem. Opowiedział nam, że co prawda wstawiono mu na jakiś czas do pokoju komputer, ale po zakończeniu współpracy mu go odebrano. Poczuł się wykorzystany. Może Przemek zbyt dużo sobie obiecywał? Nie wiem. Na pewno jednak jego mama ma prawo wszelkimi sposobami walczyć o niego.

A reżyser, który zrobił film ewidentnie inspirowany jego życiem (choć stara się tego wypierać), mógłby wykazać więcej zrozumienia. Nikt nie oczekuje przecież, by dzielił się swoimi pieniędzmi, ale pomagając Przemkowi, choćby symbolicznie, dałby swojemu filmowi drugie życie. Na szczęście zupełnie inną postawę prezentuje producent "Chce się żyć". Nie tylko nie poczuł się urażony pretensjami Przemka, ale na naszych łamach obiecuje, że chłopak dostanie nowoczesny komputer, który ułatwi mu komunikację ze światem. Wierzę, że pomogą mu też nasi Czytelnicy, którzy nigdy w takich chwilach nie zawodzą. Wierzę, że niedługo Przemkowi naprawdę będzie chciało się żyć.