Grzegorz Zasępa: Gowin i tajemnica dentystyczna

2014-01-17 3:00

No po prostu serce się kraje. Ileż się biedak wycierpiał. To chyba tylko on wie i zmordowane szczęki jego. Jarosław Gowin oznajmił wczoraj światu za pośrednictwem RMF, że bardzo męczył się, kiedy był ministrem i posłem z ramienia, z nadania, i dzięki Platformie Obywatelskiej.

Katusze, jakie musiał przeżywać przez całą drogę do bankomatu, z którego wypłacał ministerialną pensję, muszą być tak trudne do opisania, że w ogóle o nich nie wspomniał. Ale opowiedział za to, jak straszliwie cierpiały wspomniane szczęki ministra (fachowo żuchwa i szczęka). Bo kiedy zasiadał w rządowej ławie w Sejmie i przychodziło mu podnosić rękę za projektem, z którym on, znaczy Gowin, się nie zgadzał, "zaciskał zęby" i głosował! Odwaga godna bohaterów spod Termopil.

Teraz Gowin jeszcze odważniej niż w czasie ministrowania krytykuje Tuska za opieszałość przy wprowadzaniu ustawy ws. bestii, której to właśnie Gowin jest autorem. I trzeba by być naprawdę złośliwym, żeby zapytać byłego ministra, dlaczego on i, do niedawna jego, Platforma Obywatelska nie zajęli się sprawą Trynkiewicza i innych morderców, którzy uciekli od stryczka, po prostu wcześniej.

Patrz: Mariusz Trynkiewicz przeniesiony do monitorowanej celi! Tam spędza ostatnie dni za kratami

Jarosław Gowin

i

Autor: archiwum se.pl Redaktor naczelny „Super Expressu” Sławomir Jastrzębowski (z lewej) w rozmowie z Jarosławem Gowinem, liderem Polski Razem

Sprawdziłem. "Super Express" po raz pierwszy zaczął bić na alarm w tej sprawie już w 2004 roku. "- Nie wypuszczajcie go na wolność. Niech gnije w celi do końca życia. Zmieńcie w końcu prawo - apelują do naszych parlamentarzystów rodzice dzieci zamordowanych w 1988 roku przez pedofila Mariusza Trynkiewicza" - tak zaczynał się nasz artykuł sprzed blisko 10 (sic.) lat!

Do wyjścia Diabła z Piotrkowa, który sam zapowiadał, że nadal będzie mordował, zostało 27 dni. Czy uda się zamknąć go w specjalnym ośrodku? Jarosław Gowin liczy teraz na dobrą wolę sędziów i biegłych. Ktoś mógłby zapytać, co robił przez blisko siedem lat posłowania? Teraz już wiemy. On zaciskał zęby, głosował i cierpiał. Jak bardzo mu to zaszkodziło? To już tajemnica dentystyczna.