Kaja Godek

i

Autor: Stanislaw Kowalczuk/East News

GROZA u Kai Godek po wyroku ws. ABORCJI. Zadzwonili DOMOFONEM, a potem...

2020-10-26 14:50

Po tym, gdy Trybunał Konstytucyjny, orzekł, że przepis, który dopuszcza aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją, swojej radości nie ukrywała działaczka tzw. ruchu pro-life Kaja Godek. Niestety potem rozegrał się dramat. Ktoś zadzwonił do niej domofonem...

Po wyroku Kaja Godek bez maseczki świętowała pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego. Prawicowi koledzy podrzucali antyaborcyjną działaczkę go góry, a ta piszczała z przerażania i radości jednocześnie (CZYTAJ TU). Niestety akcje i poglądy Godek nie wszystkim się podobają. Aktywistka poskarżyła się na atak "lewackich bandytów". Cała sytuacja musiała być przerażająca. - Wczoraj lewaccy bandyci podeszli pod osiedle, gdzie jest moje mieszkanie. Po 22:00 zaczęli dzwonić domofonem, trzeba było odłożyć zupełnie słuchawkę, żeby dało się spać. Jestem zagrożona - podkreśliła dobitnie Kaja Godek. Jej zdaniem, teraz premier musi jak najszybciej opublikować wyrok Trybunału Konstytucyjnego. To - jak zdaje się sugerować - działaczka tzw. ruchu pro-life wpłynie na jej bezpieczeństwo. - PiS musi opublikować wyrok TK i zamknąć temat, inaczej ośmiela czarny protest do dalszej rozróby - przekonywała Godek. 

ZOBACZ TAKŻE: FUJ! Prawnik do Rydzyka: "DU**Ę umyj, bo ŚMIERDZISZ". Było też o GACIACH Terleckiego

Ogólnopolski Strajk Kobiet w Iławie (25.10.2020)