Hanna Gronkiewicz Waltz

i

Autor: Piotr Grzybowski Hanna Gronkiewicz Waltz

Gronkiewicz-Waltz zaprzecza: Nie przyjęłam korzyści żadnej majątkowej

2017-02-09 12:05

Po środowych doniesieniach, jakoby prokuratura podejrzewała ją o przyjęcie 2,5 mln łapówki, przebywająca na urlopie Hanna Gronkiewicz-Waltz wystosowała oświadczenie. Podkreśliła w nim, że jest gotowa do podjęcia współpracy z prokuraturą i jednoznacznie stwierdziła: - Nie przyjęłam korzyści majątkowej wskazanej w zawiadomieniu, które trafiło do prokuratury, ani jakiejkolwiek innej.  

W środę do mediów wyciekła informacja, że Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga wszczęła postępowanie w sprawie przyjęcia w nieustalonym miejscu w 2008 roku korzyści majątkowej w kwocie 2,5 mln zł przez prezydenta Warszawy lub jego zastępcę. Sprawa ma związek z nieruchomością, na której są ogródki działkowe na Saskiej Kępie. Postępowanie zostało wszczęte po wezwaniu stołecznego radnego, członka stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Jana Śpiewaka.

Jak jednak napisała prezydent Warszawy: - Nie przyjęłam korzyści majątkowej wskazywanej w ww. zawiadomieniu, ani jakiejkolwiek innej. Gotowa jestem do podjęcia koniecznej współpracy z prokuraturą. Podkreśliła przy tym, że po licznych postępowaniach administracyjnych i sądowych, finalnie Sąd Okręgowy w Warszawie w 2016 roku stwierdził nieważność umowy sprzedaży praw i roszczeń nieruchomości na Saskiej Kępie, a miasto nie musi zwracać tej nieruchomości ani wypłacać za nią odszkodowania, przez co: - Fakty te wprost przeczą logice przyjętej w zawiadomieniu pana Jana Śpiewaka, iż działam na szkodę m. st. Warszawy. Twierdzenia zawarte w tym zawiadomieniu oraz wielokrotnie podawane w dniu dzisiejszym w przestrzeni medialnej, jakobym przyjęła korzyść majątkową, noszą cechy bezprawnego zniesławienia mojej osoby.

Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że Jan Śpiewak, składając zawiadomienie, jako jedyne źródło swojej wiedzy wskazał publikację Roberta Prystroma (miał być pracownikiem spółki deweloperskiej, która miała być beneficjentem zwrotu nieruchomości na Saskiej Kępie). Jak czytamy w oświadczeniu: - O braku wiarygodności pana Roberta Prystroma świadczy fakt, że został on skazany wyrokiem z dnia 28 czerwca 2016 roku na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata za zniesławienie.

Prezydent Warszawy stwierdziła również, że publikacja ta w przestrzeni publicznej znajduje się od listopada 2015 roku, - o czym, jak zaznaczyła, ona dowiedziała się w środę - "i nie wywołała żadnego zainteresowania mediów, ani organów ściągania". Na koniec oświadczyła, że nie wyklucza podjęcia kroków prawnych mających na celu ochronę jej dóbr prawnych.

Dodatkowo na swoim TT skonstatowała:

 

 

Zobacz także: 2,5 mln ŁAPÓWKI w warszawskim ratuszu?! Prokuratura wszczęła śledztwo

Nasi Partnerzy polecają