Gen. Gromosław Czempiński: - Samemu trudno mi w to uwierzyć. Dla rodziny to ogromny szok. To był tak mocny człowiek, o tak silnym charakterze, że nie targnąłby się na swoje życie. Trudno sobie wyobrazić stres, jakiemu musiał być poddany, by popełnić samobójstwo. Miałem wiele telefonów od jego przyjaciół, kolegów z wywiadu, z armii. Nikt nie wierzył. Wielu poddało się też od razu sugestii, że to nie może być samobójstwo.
- Pan się temu nie poddał?
- Scena polityczna ustawia wszystko tak, że ludzie wszędzie chcą widzieć coś innego, niż mogło mieć miejsce.
- Jego byli podwładni z GROM-u, ludzie, którzy mieli z nim kontakt do końca, także w to nie wierzą. Szukają innych wyjaśnień.
- Wielu, co go znało, nie będzie chciało uwierzyć. Mierzył się z tyloma przeciwnościami i dawał sobie radę. Często na zewnątrz okazujemy, że jesteśmy silni i co nam przeciwności! To, co się dzieje wewnątrz nas, to jednak inna sprawa. Wiele osób myśli, że ja sobie radzę, ale przecież byłem zatrzymany. Sąd uznał, że niesłusznie. Ale mam zarzuty i co ja w takim momencie przeżywam? Co przeżywa moja rodzina?
- Generał Petelicki nie miał zarzutów, był uznawany za autorytet...
- Tak, ale Sławek w pewnym momencie został kompletnie odsunięty od wszystkiego. Odcięty od rzeczy, które kochał. Był oficerem wojska, wielkim patriotą. Stworzył najbardziej elitarną jednostkę wojskową GROM. Cały kraj był z niej dumny. Dbał o nią jak o własne dziecko, robił osłonę polityczną wokół niej. Ciągle myślał, jak pomóc w ramach fundacji rodzinom poszkodowanych żołnierzy. I nagle ściana. Do tego utrata pracy. Nie mógł się z tym pogodzić, a był człowiekiem bardzo emocjonalnym. Radzić sobie musiał nie tylko z GROM-em, fundacją, ale także z rodziną na utrzymaniu.
- Panowało przekonanie, że w biznesie radził sobie bardzo dobrze.
- Radził sobie, ale zawsze mówił, co myśli, a to powodowało konflikty. Przed ostatnimi wyborami już jednoznacznie krytykował Platformę Obywatelską i ministra Klicha. Uważnie obserwował, co się dzieje w armii i GROM-ie i uważał, że powodem problemów jest polityka, władza. Był krytyczny. A u władzy była i jest Platforma. Jego opinie się nie podobały. To spowodowało, że zaczął być izolowany. Zaczął mieć kłopoty z pracą, z kontraktami. Niezależnie od tego, jaka jest władza, ktoś, kto przeciwko niej występuje, jest u nas tępiony. A Sławek był bezkompromisowy i wiedział, czego dokonał, jakie ma zasługi. Ludzie go doceniali, dziennikarze też. Politycy nigdy. Był wybitnym oficerem wywiadu, wybitnym dowódcą GROM-u. Bez niego GROM-u by nie było. Wybijał się ponad przeciętność, a władze lubią u nas przeciętnych.
Gen. Gromosław Czempiński
Generał brygady, były szef UOP