Jak z tym żyć teraz? Gdy Ukraina jest w stanie wojny z Rosją – wojny, która na skutek biegu zdarzeń jest wojną dobra ze złem? Gdy Polska jest ważnym ogniwem w łańcuchu pomocy Ukrainie, którą niesie jej cały wolny świat? Przyjęliśmy pod swój dach ponad milion ofiar tej wojny. Kobiet, mężczyzn, dzieci, często razem z ich kotami, psami, papugami. Takiego gestu świat dotąd nie widział. Zwykli Polacy. Użyczyliśmy im nasze mieszkania, nasze łóżka, garnki… Ale jeśli jest gdzieś niebo, w którym zamieszkali pomordowani na Wołyniu, to oni na pewno pytają: A my? Co z nami? Nas nie było?
To jest pytanie niezwykle dramatyczne. Zwłaszcza w obecnych okolicznościach. Twierdzę, że ani władze ukraińskie, ani polskie, nie reprezentują sobą takiej siły moralnej, takiego prestiżu i poważania, aby stanąć wobec niego twarzą w twarz. Uciekają w stronę tandetnego, jarmarcznego teatru gestów i słów, które grają echem, gdyż są puste. W 80 rocznicę wołyńskiego ludobójstwa, o piątej rano (żeby nikogo nie budzić?) Morawiecki postawił krzyż zbity z dwóch badyli w miejscu, gdzie kiedyś była wieś Ostrówki wyrżnięta przez Ukraińców w pień. Prezydent Duda zaś razem z prezydentem Żełenskim zmówił paciorek w katedrze w Łucku, podczas podobnie „niespodziewanej” wizyty. „Razem oddajemy hołd wszystkim niewinnym ofiarom Wołynia!” powiedział … Podzielam komentarz księdza Isakowicza-Zalewskiego: po pierwsze to nie Wołyń zabił, tylko UPA, a po drugie, jeśli są „niewinne ofiary Wołynia”, to znaczy, że są i „winne”? Duda jak zwykle przywiązując uwagę do gestów lekceważy słowa …
A jak traktować gest Zełenskiego? Zobaczymy, co powie na jednogłośną uchwałę rady obwodu lwowskiego, która z końcem lipca przegłosowała wniosek do prezydenta Ukrainy i Rady Najwyższej o uznanie katów Polaków - Romana Szuchewycza i Stepana Bandery - bohaterami narodowymi. W ten sposób lwowscy radni także włączyli się w obchody 80 rocznicy Rzezi Wołyńskiej.